Niespodziewane znalezisko, to jest największa frajda😁. Pierwszy raz w życiu znalazłem
koźlarze bruzdkowane, rosło ich około 20 sztuk, była też jedna babka😁, z 15
kolczaków obłączastych, trochę
gołąbków mordo- żółtych😁.
Niesamowite, że mogę trafić na takie grzyby tak blisko. Myślałem, że jeśli kiedyś je znajdę to będzie w Małopolsce. Piękne żółte osobniki z żółtym hymenoforem😍. Zabrałem rower do auta, podjechałem sobie trochę, potem już na rowerze polnymi ścieżkami. Wjeżdżam do lasu, a tu taka niespodzianka. Pooglądałem sobie, kilka na spróbowanie zabrałem, resztę zostawiłem. W dalszej części przemierzyłem cały las na rowerze, ale nie rzuciło się nic więcej w oczy. Poza gołąbkami śmierdzącymi, które w stadium młodocianym z daleka dobrze imitują
borowiki. Najlepszy był powrót w stronę zachodzącego słońca. Chłodniejsze powietrze, które łagodziło skutki niezliczonych ugryzień komarów, (jedyny minus tej wycieczki😞). Zapach łąki i różnych roślin polnych i do tego piękne barwy chmur oświetlonych czerwonym słońcem, sprawiły, że poczułem się wyjątkowo euforycznie.... To był przemiły dzień😍.. Do usłyszenia.