Witajcie Grzybozakręceni! 😊 Niczym nowym będzie stwierdzenie, że las powoli usycha i o deszcz woła. W moich miejscówkach jedynie te liściaste w cokolwiek jeszcze obradzają, bo w iglastych kompletne pustkowie. Prawe pod dębami, ale już się powoli kończą. W brzózkach pojedyncze
krawce i
kozaki (moje pierwsze w tym sezonie 😄). Trafił się jeden okrąglutki, ale duży piaskowy
modrzak. No i wyyysyp drobiu, lecz wielkości mikroskopijnej. Poza tym dużo
muchomorów,
maślanki wiązkowej i
gołąbków maści wszelakiej.
Od 3 dni trąbią w TV o burzach i deszczach, ale w przypadku centrum, to raczej kiepsko u nich ze sprawdzalnością 😕 Nawet jedna kropla tu nie spadła. Na dniach wybywamy na rodzinny urlop na Podlasie, więc niewykluczone, że pojawi się Tuśkowy donos z okolic Augustowa 😀 Do usłyszenia zatem i Darz Grzyb!!! ☺