Las mieszany z przewagą sosny, brzozy i dębu. Mokro, a nawet bardzo mokro. Ludzi jak na otwarciu Lidla, ale wielu szybko się zniechęca. Szczególnie, że cały czas deszcz padał. Deszcz ma jednak swoje dobre strony - łebki grzybów świecą się z daleka. Co jakiś czas można spotkać "mini-wysypiska"
podgrzybka brunatnego. Z lasu całkowicie zniknęły wszelkie
koźlarze i
zajączki, które jeszcze niedawno występowały licznie. Na zdjęciu wynik czterogodzinnego łażenia w deszczu:
podgrzybek złotopory x 1,
pieprznik jadalny x 6,
maślak pstry x 33 (ale tylko jedno stanowisko),
borowik szlachetny x 8,
podgrzybek brunatny x 151, czubajki (kanie i gwiaździste) x 17.