Jako, że z zasady w weekendy ustępuję pola grzybiarzom przyjezdnym, wybrałem się dzisiaj, po pracy na szybki rekonesans po ulubienych, zadomowych lasach. Najpierw za borowikami do Sherwood. Są czerwone muchomory, bądź
borowiki. Były, aczkolwiek ktoś wcześniej buszował i zebrał co większe. Znalazłem po ok. 30 szt.
poćców i szlachty. No to jadziem na zajączoki. W czorty małych i jeszcze mniejszych ( zostały na przyszły tydzień ). Może braknąć octu w sklepach;-)
Pozdrawiam grzybniętych i zapraszam w lasy Krupskie. Zaczyna się pojaw
podgrzybka.