Udany wypad na
kanie. Zebrałem 15 najładniejszych sztuk, zostawiłem około 30
kań oraz nieokreśloną ilość małych nie nadających się do zbioru, z racji małych rozmiarów. Bardzo dużo
kań zostało mi sprzątniętych przed nosa, na miejscówce koło Dobrej, gdzie przede mną szły dwie osoby z wypełnionymi siatkami foliowymi tymi grzybami. Oprócz tego pojedyncze
maślaki i
kozaki, które wypatrzyłem z roweru, gdyż do lasu za innymi grzybami nie wchodziłem. Co do
podgrzybków, to dziwiłem się dlaczego nie ma stamtąd doniesień, teraz już wiem, prawie nikt nie zbiera. Prawie, bo koło Dobieszczyna spotkałem Pana który miał prawie pełne wiadro młodziutkich
podgrzybków, który stwierdził, że dopiero zaczynają wychodzić i za tydzień powinno być ok. Z kolei inna osoba miała tak na oko z daleka 1/ 4 wiaderka grzybów. Żeby było jeszcze ciekawej, znajomy rowerzysta, sfotografował wczoraj koło Dobieszczyna zbiory pewnej Pani: pełne wiadro, kobiałka, plus worek foliowy. Wygląda więc na to, że i w tym zakresie coś się tam rozkręca, choć nie wiem, czy będę miał okazję sam to sprawdzić.
Więcej zdjęć pod poniższym linkiem:
http://dornfeld. bikestats. pl/a, 2017,9. html