Przeglądając doniesienia z mojego terenu, dzisiejszy wypad miał raczej charakter spacerowy. W lesie ok 11.30 więc raczej późno ale jeszcze co nieco udało się zebrać. Tak jak czytałam, jak się trafi to i się nazbiera w moim przypadku też się potwierdziło. Są miejsca gdzie grzybki są a potem długo... nic. Niestety większość jest już zajęta, nawet maślaczków nie minęło. Suma sumarum, w lesie ok. 1.5 godzinki i zupka palce lizać. Niestety w lesie sucho więc życzę deszczu sobie i innym, jak to piszą, grzybnietym.