Popołudniowy wyjazd po pracy, w lesie pusto i cicho, jeżeli chodzi o ludzi, bo grzybki są:-). Polska południowo-wschodnia wciąż broni się przed niebieską falą suszy i bezgrzybia, otaczającą nas od zachodu i północy, Tazok już został otoczony i zamknięty na maleńkiej zielonej wyspie;-). Ale do rzeczy, 23
prawdziwki, 20
ceglaków, większość młoda i jędrna, 17
podgrzybków brunatnych, tu przewaga starszych, 2
zajączki, bo kolejne -dzieści robaczywe, 2 piękne (duże)
szmaciaki, kilka
kolczaków, reszta robaczywa i kilkadziesiąt
kurek. Po raz pierwszy w życiu widziałem robaczywą
kurkę, jedna, ale była.