Tragedia. Najgorszy wypad w tym roku. W lesie mokro i niestety zimno. Trzy osoby 2,5 godziny, 4
podgrzybki robaczywe, 1
kania (ale nie zbieram), 5 malutkich
maślaków (nie wzięłam bo nic z takiej ilości nie zrobię). Poza tym kilkanaście miejsc z lisówkami, kilka
muchomorów czerwonych. Moim zdaniem za zimne noce. Czekam dalej, ale moja cierpliwość jest u kresu. Pozdrawiam.