Popadało u nas całkiem solidnie, więcej niż w innych rejonach Wielkopolski, ale w gęstym lesie wcale nie ma szału z wilgocią w ściółce. Na razie grzybów nie ma. Na moim "zaprzyjaźnionym" pniaku pojawiły się zawiązki
boczniaków. Zobaczymy co będzie za kilka dni. Następne opady prognozowane są dopiero za 10 dni. Oby się nie sprawdziło i niech leje wcześniej. Najgorsze że całkowicie zniszczono sosnowo - brzozowy młodnik z którego zeszłego beznadziejnego sezonu wynosiłem po dwa kosze
maślaków. Nie wiem po co go zniszczyli, drewna z tych samosiejek nie pozyskali, to były piękne naturalne nie rosnące za gęsto drzewka. Zdjęcie zrobione właśnie w tym lasku dokładnie rok temu. Grzyb koło grzyba a w środku grzyb. Widać tylko duże kapelusze.