Darz grzyb. Niedzielny wypad, do lasu, pierwszy i mam nadzieję nie ostatni w tym suchym sezonie. Nie obiecywaliśmy sobie nic, w zasadzie, przy ostatniej aurze - susza w regionie, ściółka sucha ale bez tragedii a tu, niespodzianka, mały ALE..."wianuszek" grzybów... kilkanaście
podgrzybków, kilka
koźlarzy białych, kilka
opieniek ale jaka radość z okoliczności przyrody: czyste powietrze, soczysta zieleń drzew i mchu i to skromne ale miłe oku zwieńczenie, kilkanaście grzybków, świeżych, zdrowych itp. Jakby tak porządnie popadało wcześniej to... strach się bać.
Powodzenia wszystkim w tym "trudnym sezonie".
Pozdrawiam.