Pierwszy wypad w tym roku do ulubionego Skoroszowa. Ilość sztuk w przeliczeniu na większe okazy. Prawie wszystkie, to zdrowe
maślaki znalezione w sosnowych młodnikach. W ścisłym centrum lasu tylko samotny, mały
szmaciak zostawiony w spokoju ale już na obrzeżach, w trawach, a tu rodzinka
bagniaków a tu
koźlarz babka. Na koniec i zachętę do powrotu prawdziwy, zdrowy przystojniak :) (zdjęcie nie jest zeszłoroczne). Szału nie ma ale cały październik przed nami.