Aż mi się nie chce pisać. Podniecona doniesieniem z niedzieli, gdzie pani ze Skrzyszowa nazbierała 2 wiadra
maślaków w godzinę, pojechałam tam dzisiaj i co zastałam? Pustki. W jednym miejscu znalazłam może ze 30
maślaków, z czego 5 nadawało się do zabrania, reszta z lokatorami. Potem znalazłam jeszcze jednego i po 3 godzinach łażenia znalazłam w jednym miejscu 4. W sumie 10 grzybków. Tragedia. A to, co znalazłam na załączonym zdjęciu. Po wyjściu z lasu podeszła do mnie Pani z domku jednorodzinnego obok i powiedziała, że w sobotę i niedzielę był ogromny wysyp
maślaka a w poniedziałek, jak poszli do lasu to już były kompletne pustki. No gdzie ten zapowiadany deszcz??? Bez deszczu nie ma na co liczyć. Wszędzie pada a nas non stop omija szerokim łukiem. Pozdrawiam.