Popołudniowy rekonesans na miejscówce na koźlarze topolowe (Leccinum duriusculum f. robustum). Środowa burza nad Warszawą dała im szansę zaistnieć. Ale tak to ja grzybów jeszcze nie zbierałem - niemal wszystkie rosły na ściernisku, poza zasięgiem koron - widać tylko tam dotarła odpowiednia ilość opadu. Doniesienie jest raczej ciekawostką, bo ten gatunek występuje w tak niewielu miejscach, nawet w skali kraju, że raczej na normalnym grzybobraniu nie ma szans na nie trafić.