Starałam się szukać miejsc wyglądających na najbardziej wilgotne, mchy, las mieszany z brzozam. Nic tam nie znalazłam oprócz dwóch
kani. Dzień uratowały lekko piaszczyste polany z trawą i iglastymi drzewami - było sucho i niczego się nie spodziewałam. W sumie chodziłam jakieś 2.5 h, ~56
maślaków znalazłam w ostatniej godzinie.