Pięknie trafiłem z tym wypadem na grzyby. Zebrałem około 150
kozaków, szkoda że tylko dwa czerwone, 20
maślaków, 10
zajączków w około 3 godzinki. W lesie wilgotno, zaczął się długo wyczekiwany wysyp, przy drogach aut niesamowite ilości, chyba wszyscy są spragnieni tych grzybów po tak długim oczekiwaniu. Myślałem, że jadę szukać nowych miejsc, ale skończyło się, że uszedłem może z pół kilometra i tyko rwałem jak szalony:-). A tak poważnie to może będziemy mieli szczęście i będzie jakaś kumulacja, bo tylu
kozaków w jednym miejscu to jeszcze nie narwałem. Widziałem jak ktoś targał z sobą chyba 25 kilo grzybów, także nie byłem jedyny, a inni znowu z masą
maślaków. Dzika radość jednym słowem!! Nareszcie!!