Mieliśmy jechać na Biłgoraj ale jakoś tak wyszło że znowu wyszły sosnowickie lasy. Klasyka gatunku, ludzi pełno! Grzybów, trzeba szukać a nie przelatywać przez las (chyba, że ktoś ma jakąś nową metodę). Przede wszystkim podgrzybki, kolega kilka prawdziwych, ja 1 koźlarza babkę kilka kań no i duże sosikowe opieńki (zdj.). Cudny wypad :) Jak pogoda pozwoli (a tydzień przyszły może jeszcze porosną) to na weekend jeszcze się wybierzemy.