Las mieszany z przewagą sosen. Wybraliśmy się we troje i wróciliśmy z uśmiechami na twarzach. W 3 h pełne dwa koszyki podgrzybków, głównie młodzież i w dodatku zdrowa (tak jak na zdjęciu). A stwierdziliśmy jedno. Ludzie naprawdę nie umieją zbierać grzybów. W pewnej chwili myślałam, że jestem na Krakowskim w Lublinie tak było pełno ludzi, którzy krążyli z pustymi koszami i praktycznie przebiegają przez las. No ale cóż więcej dla mnie :) Pozdrawiam. P. S. Jutro wypad w drugą stronę, bo trzeba wykorzystać przyjazną aurę.