Dziś szybki i krótki wypad do lasów w okolicy Mosiny na
Wodnichę późną. Niestety w Polsce nie znalazłem miejscówki dla
pieprznika trąbkowego oraz
lejkowca dętego, zatem pozbierałem wodnichę, trochę na suszenie, trochę do słoików. W Szwecji w lasach świerkowych o tej porze zbierałem wiadrami
pieprznika trabkowego, ale
wodnicha konsystencją, zapachem przypomina
pieprznika trąbkowego.
W lesie kilka stanowisk
wodnichy, występującej gromadnie. Owocniki zdrowe, ładne, twarde w 20 minut zapełniłem kartonik (około 150 sztuk). To już końcówka sezonu, bowiem od przyszłego weekendu temperatura spadnie.