W Środę wróciłem na działkę. Czekało na mnie 15
koźlarzy grabowych od malutkich po dość duże, a w dniu dzisiejszym wyruszyłem 5.30 do lasu. Przez 2 dni 3 razy pokropiło w lesie powietrze świeże 17 stopni pod nogami nie skrzypi ale jest to tylko wilgoć powierzchowna pod spodem sucho. Zbiór dzisiejszy to 12
borowików, 21
koźlarzy pomarańczowych, 9 grabowych, 6
babek. Na początek w doły przed lasem i od razu widać, że tubylcy lasu nie odwiedzają 3 potężne
borowiki do zostawienia w lesie, potem 2 do koszyka i znowu 2 do zostawienia i przejazd na moje miejsca w lesie