Ruszyło i mnie po długiej przerwie żeby sprawdzić co się w lesie dzieje. Nie wyszło jak to zwykle bywa by zameldować się o świcie na pierwszej miejscówce bo zacząłem buszing niestety dopiero o 9 tej. Dojeżdżając widziałem kilka aut zaparkowanych przy lesie miałem nadzieję na dobre grzybobranie. Odwiedziłem kilka sprawdzonych miejscówek w dwóch lasach w okolicy Kraśnika. Efekt tego kilku godzinnego spaceru może nie powala na kolana ale jak na pierwszy raz cieszy ogromnie. Do grzybowej jak że wyczekiwanej pierwszej zupy trafią leśne skarby uwiecznione na fotce. Pozdrawiam serdecznie leśną brać.