Sucho, sucho i bardzo sucho. Deszczu wciąż u mnie brak🙁. Ale co tam wskoczyć do lasu zawsze można😁. I tak zrobiłem w drodze do pracy na pół godzinki. A tam tylko jaja, jaja i
sromotnik smrodliwy. No i trochę
żagwiaka łuskowatego było i jeden wysuszony strasznie
borowik usiatkowany cały z czerwiami jak to one.
Tak szybko chciałem przelecieć tylko zobaczyć a tu mi pół godzinki przeciągło się w godzinę 😲i ledwo zdążyłem do pracy. A firma jest jakieś 200 m od początku lasu. Jajca są w samochodzie (jakieś 20-30 szt) ja sobie pracuje a w międzyczasie piszę. A najgorsze to że przez środek tego lasu jest wytyczona trasa na szybką kolej do tego portu centralnego😡. Zrujnują mi stanowiska
czarcich jaj a jest ich tu sporo. W kwietniu, maju pozbierałem już tu kilkadziesiąt szt. Teraz trochę obeschły, ale w zeszłym roku były tu aż do października. Trzeba by je gdzieś przenieść 🤔🤣.🙋🌧️🌧️🌧️🌲🌳