Witajcie! Wróciłem z wakacji i odkopuję się z urlopowych zaległości, dlatego bushing miałem zaplanowany dopiero koło weekendu. Jednak jak zobaczyłem doniesienie Babety, to nie wytrzymałem i już dzisiaj przed pracą poleciałem sprawdzić jak się mają kurkowe sprawy w moim lesie. No i mają się tak, że dorosłych kurczaków jeszcze stosunkowo niewiele. Żeby cokolwiek uzbierać, trzeba uzbroić się w cierpliwość i sporo nachodzić. Przez 3 h uciułałem ok 2,5 litra. Za to wychodzi całkiem sporo maluszków, więc jeśli upał nie zahamuje ich wzrostu, jest nadzieja na lepsze zbiory bliżej weekendu. Pozdrawiam.