0 5.30 już byłam w lesie. Sama, bo siostra już pojechała. W dwie godziny 27
prawdziwków. Potem obowiązki rodzinne- musiałam odwiedzić chora ciocie-ale o 9.30 znowu w łaś, mój, w Woli Luzanskiej, a tam w dwie godziny 85
prawdziwków! :) I to w miejscach, w których tydzień temu byłam z siostrą! Kiedy one urosly???? :)) Radość i niemal orgazm w lesie ale w domu, po założeniu okularów, okazało się że niestety większość nadawala sie do wyrzucenia.... Ale co przeżyłam w lesie to moje! :)