Nie planowany wyjazd na grzyby. Chłopak już chciał odpuścić ale sam z siebie dziś rano powiedział jedziemy! No i nie żałujemy. Jeśli chodzi o
zielonki i
podzielonki to słabo z nimi w mojej okolicy, ale trafiliśmy na młode
opieńki, i dzięki nim zapełniliśmy prawie całe wiaderko. Garść
kurek, 4
zielonki i kilka
gąsek niekrztałtnych. 1
kania która w ręku się rozpadła. Ogólnie las szykuje się do zimy, cichy, spokojny