mm — ok. 90 na godzinę
150 podgrzybków, w 1.5 godziny plus 2 kanie. Cud ? Nie, wystarczy spojrzeć na mapę. Przez modernizację drogi S-3 między Rurką a Goleniowem, lasy położone na wschód od tej drogi są zgodnie z przepisami niedostępne dla samochodów, dla mnie z kolei jest łatwiej, bo mogę korzystać z drogi technicznej. Poza tym wystarczy spojrzeć na mapę, od strony wschodniej lasy niedostępne, bo płynie rzeka Ina, a od północy biegnie linia kolejowa z Goleniowa do Szczecina. Zbierałem tam pierwszy raz, nawet nie planowałem. Okolice drogi pożarowej nr 4, już przy samej drodze rosną podgrzybki.
szerzej:
Co więcej prawie nie było spleśniałych. Grzyby zbierane spacerkiem na chybił trafił, co rusz się trafia miejsca, gdzie można mówić o małym wysypie, wszedłem maksymalnie 600 - 800 metrów w głąb lasu. Nie dokonałem tam niczego nadzwyczajnego, po prostu dojechałem do lasów, które są o wiele rzadziej odwiedzane, od reszty z powodu trudności z dojazdem. Na wysokości Rurki o 10:30 wychodził Pan z lasu, z wypełnionym na full koszem grzybów. Jestem przekonany, że gdyby się dobrze podkręcić, i naprawdę głęboko wjechać, kosz nie byłby problemem. Na obecnym etapie nie mam już jednak potrzeby zebrania większej ilości grzybów, tyle co do bieżącego spożycia. Zapasy zrobione. Zebrałem też reklamówkę śmieci, w przypadku dwóch śmieci, spojrzałem na daty, na drzewie była puszka po piwie z datą ważności 2017 oraz puszka po konserwie z 2015 roku, ze statystyki wygląda na to, że w tym roku nie było dużego najazdu grzybiarzy. Ciekawe, czy to już koniec, a może będzie jeszcze jeden zbiór ? Na deser natknąłem się i to w samym Szczecinie, na potężny wysyp opieniek w okolicy lotniska w Dąbiu, niestety tuż przy ruchliwej drodze, więc zbiór odpadał.
mm — ok. 40 na godzinę
Las iglasty, las mieszany. podgrzybki i maślaki. Już koñcówka. Bardzo mało młodych. podgrzybki głównie w młodnikach i na skraju lasu.
szerzej:
Udało mi się trafić miejsce, gdzie nikogo nie było. Brzozy. Nie chciały mnie wypuścić, grzyb na grzybie. Ludzi w lesie nie widać. Już chyba sobie odpuścili 😁
mm — ok. 12 na godzinę
Szaro, buro, zimno. Wypad Kliniska-Rurka 12.00- 14.00. Grzybiarzy co niemiara. Przyjeżdżają dużymi grupami. W koszyczkach skromne zbiory. U mnie podgrzybki, kilka opieniek (rosły samotnie) i wielka pociecha. To już chyba koniec sezonu. Zbieranie to prawdziwe szukanie. podgrzybki ładne, twarde, chociaż mało. Jeśli chodzi o lasy Puszczy Goleniowskiej, to wpis Grzybiarza na rowerze potwierdza moje doniesienia z początku sezonu. Przed remontem trasy, zjazdów do lasu było bardzo dużo. Niezmotoryzowani przyjeżdżali pociągiem do Klinisk, Rurki. Teraz wzdłuż drogi płoty, bez wjazdu. Ot, rzeczywistość.
mm — ok. 80 na godzinę
Same podgrzybki. Las sosnowy, tyczkowina, na niższych pietrach krzaki i mech. Małe podgrzybki już się nie pojawiają, duże spleśniały lub zjadły je robaki, dominują średnie, które z powodu zimnych nocy przestały rosnąć i powoli stają się przekąską dla ślimaków i robali.
szerzej:
Nieprzyjemnie zbiera się grzyby w taki zimny, pochmurny dzień. Na szczęście nie kazały się długo szukać. Dużo zostało w lesie na następne grzybobranie, do którego oby doszło. Stare miejsce, obfitujące w grzyby przed laty, znów daje dobre plony. Nikt tam nie zachodzi. W ogóle w lesie pusto, nawet ptaki poznikały. Może poleciały do miast świętować Dzień Niepodległości?
mm — ok. 10 na godzinę
Na potwornym kacu po imprezie 🥴na wyprawę ruszyłem sam, przede wszystkim do i dla lasowego tlenu. Założenie w związku z tym było takie, że jeżeli kurki nie przykryją dna koszyka, nie opublikuję fotoraportu. Ale zebrałem ok. 3/4 kg plus 7 kapeluszy podgrzybkowych i 1 maślakowy. Napotkałem 3 małe, pączkowate muchomory czerwone, tylko trzy, tylko w jednym miejscu, rosnące obok siebie, jakby przytulone. W innym lesie natomiast całkiem dużo gołąbków wybornych, i tylko tych spośród gołąbkowatych.
szerzej:
Choć przez kilka albo nawet kilkanaście dni całkowite bezgrzybie tu nie grozi, to pora znieść koszyk wraz z niezagospodarowanymi słoikami i suszarką do grzybów do piwnicy. Głupio już jakoś paradować z koszem, tym bardziej pustawym😦 Przyszłe kurki będę zbierał do torebek foliowych. A teraz pora na przygotowanie zupy grzybowej.
mm — ok. 81 na godzinę
podgrzybki plus pojedyncze maślaki. Okazy średnie, trochę małych. Las sosnowy, wyrośnięty młodnik i drągowina, w niższych piętrach krzaki i mech. Jak na tę porę i chłodne ostatnio noce, to grzybów jest naprawdę dużo.
szerzej:
Dziwne, ale zupełnie brak grzybiarzy. Ani żywej duszy. W czasie poprzednich sezonów w tym miejscu, gdzie zbieram, zawsze ktoś się przemykał. Albo trafiałem na stojący pod drzewami samochód (mimo zakazu wjazdu do lasu!). A teraz pustki. Fakt, miejsce nie jest łatwo dostępne, do stacji daleko (ale kto teraz jeździ pociągiem na grzyby?), krzaki, młodnik z drapiącymi gałęziami, jednak dla rasowego grzybiarza to nie są wielkie przeszkody. Pewnie rasowi nazbierali już co mieli nazbierać i zakończyli sezon. Zostali tacy outsajderzy jak ja. Dla mnie było to kolejne, trzecie już udane grzybobranie w ciągu tygodnia. A wszystkie na działce o długości ok. 400 i szerokości 100 m, z przebiegającą przez środek drogą. Gdzie stąpniesz, tam grzyb. Może warto wybrać się jeszcze raz?
mm — ok. 50 na godzinę
Sezon zakończył sie dla mnie wiadrem opieńki miodowej. Tym samym mam wszystko co chciałem.
mm — ok. 15 na godzinę
Las iglasty, las mieszany. Tylko podgrzybki.
szerzej:
Dziś był bardziej spacer niż grzybobranie. Ale mała siatka do suszenia nazbierana. Wciąż można spotkać młode podgrzybki. Coraz mniej ale rosną. Jak tak dalej pójdzie będziemy do stycznia zbierać 😂😂. Pogoda dzisiaj dopisała, ciepło chociaż niebo zachmurzone. Pozdrawiam Wszystkich! 🌲🍄
mm — ok. 12 na godzinę
Raport:
-miejsce Puszcza Goleniowska, między Kliniskami a Rurką
-dzień 15.11. 2020 13.30 - 15.15
-pogoda słonecznie. potem coraz ciemniej
-ilość osób 2
-cel rekreacja i zbieranie grzybów
-wyniki super. Wypoczęci, a jutro smakowity i obfity obiad
-ilość innych zbieraczy umiarkowana, co jest dziwne o tej porze, w niedzielę.
Podziwiam ilości w innych rejonach, np. pomorskie i zbiory z dziś Nimfy.
Zawsze lasy szczecińskie obfitowały w podgrzybki, kiedyś w 100% zdrowe, a teraz dużo robaczywych. Bardzo mnie martwi brak możliwości wjazdu do lasu. Nie było wpisów jak jest na Chociwelce, po remoncie.