Dzisiejszy wypad do lasu bardziej przypominał spacer niż grzybobranie. W koszyku znalazły się podzielonki, zielonki, parę kurek, 9 prawdziwków, kania i podgrzybki. Grzyby praktycznie wszystkie pogryzione przez ślimaki. Niestety nie można je już nazwać ślicznotkami, no może prócz prawdziwków, bo one zawsze są piękne i znalezienie jesienią kilku sztuk jest większą radaścią niż 200 szt. w sezonie.