3 godzinny spacer z wiadereczkiem, las mieszany z przewagą dębu oraz las jodłowy. Pogoda super, jak na tą porę roku, ciepło, słonecznie i wilgotno. Piwerko wchodziło idealnie. Co do grzybów, to nadal są.
podgrzybki po kilka-kilkanaście sztuk, w różnym stadium rozwoju, większe ilości na mchach, w jagodzinach mniej, ale większe sztuki.
Borowiki ceglastostope podobnie, chociaż ilościowo mniej i tylko pod jodłami. Są też pojedyńcze
koźlarze, ale raczej leciwe, młodych brak. Sporo
maślaka zwyczajnego. Widziałem też
kurki,
opieńki,
panienki ale nie trafiły do mojego kosza. Na przyszły rok...........
..... stawiam sobie za wyzwanie, poznać bliżej
gąski,
wodnichy i inne jadalne blaszkowe grzybki, których późną jesienią jest mnustwo, a na których zupełnie się nie znam.
Ps: pojawiły się też
boczniaki, niestety ktoś całkowicie ogołocił moje stanowiska więc tylko wiem, że są 😅
Pozdrawiam🍄🍻🍁