Po długiej, wymuszonej chorobowej przerwie, wreszcie w lesie. Głównie
podgrzybki, siedem
zielonek, kilka
bagniaków. Niestety
borowika nie znalazłem i zdaje się w tym roku już nie znajdę.
podgrzybki głównie starsze, głównie na ubogim podłożu naprawdę w dobrym stanie choć raczej do suszenia. Nie zbierałem, bo dzisiejsze zakończenie sezonu było bardziej na
gąski i po novemberusa a innych grzybów w spiżarni dostatek, znajomi grzybów już nie chcą.
gąsek praktycznie brak a te znalezione były wyrośnięte. Z siedmiu
gąsek zrobię najmniejszy słoiczek świata. Pogoda jak na połowę listopada znakomita.
Zgniły wyż dzisiaj ustąpił i słońce świeciło cały czas a o świcie piękne jesienne mgły. Pozdrawiam serdecznie (ciężko mi się te ostatnie doniesienia czytało nie mogąc ruszyć się z domu). Zdjęcia koszyka brak bo w nim straszna bida.