Kolejny skok na
gąski. Rosną w najlepsze. Konkurencja
sitaki cięła więc zygzakiem, ominięcie zaaferowanej rodzinki z flaki i nadzieją, że nie stratowali
zielonek. Tym razem się poszczęściło. Ogonek ucięty, a naokoło w meszku z 3-5. Myślę, że jeszcze za tydzień raz ponowię wypad.