Coś mi się pokićkało. Rano byłem przekonany że dzisiaj jest niedziela. Ostatnio tyle świąt, to i koszyk wziąłem ten od święta. W lesie zero grzybiarzy. A grzybki czekają.
podgrzybki jeszcze są, z tym że trzeba je rozdzielić na trzy kategorie. Te z przeszłością, te po przejściach i te które mają wszystko przed sobą. Rozglądałem się też za opieńkami, bardzo nieliczne i nieciekawe.
Maślaki w odwrocie. Pojawiła się
wodnicha i
gąska siwa w młodym modrzewiowym zagajniku. Na razie pojedynczo. Pogoda dopisuje, więc na razie nie kończę sezonu. Pozdrawiam ciepło, E.