Okienko bez deszczu między 14 a 16 pozwoliły wyrwać się na 2 godziny rowerkiem do lasu. Spacer po połowie w trawach i mchach, a potem w bukach. Wśród liści bukowych wyższa szkoła wgapiania, ale coś tam się znalazło.
Do koszyka po wstępnej selekcji wpadło ponad 80
podgrzybków.
Czas najwyższy zacząć nosić do lasu okulary, bo w domu przy czyszczeniu odpadło jeszcze +-30.
Cóż, w Bargłówce sezon podgbrzybkowy na ukończeniu. Ja stawiam teraz głównie na spacery i przypadkowe grzybki, a każdy zdrowy będzie cieszył, tak jak widoki jesiennego krajobrazu cieszą oczy. Teraz na spacery serdecznie zapraszam zwłaszcza tych, którzy kilka razy tygodniu przyjeżdżali wyłącznie na grzyby, a zapomnieli po sobie posprzątać śmieci. Strasznie się dziś wnerwiłam na widok butelek w mchach i puszek pozatykanych na gałęzie.