mm — ok. 50 na godzinę
Krótka popołudniowa przebieżka z psem "w koronie". Wynik z pewnością zaniżony w stosunku do realnej sytuacji, bo zebrana garstka to grzyby, które dosłownie wyszły na drogę. Maślaki zwyczajne i podgrzybki brunatne, wszystkie młode. We wrzosach mnóstwo przerośniętych sitarzy.
mm — ok. 80 na godzinę
Bardzo dużo wszelkich grzybów, głównie maślaki, podgrzybki, kilka prawdziwków. Gąski, pociechy. 2 osoby, kilka godzin w lesie.
mm — ok. 150 na godzinę
podgrzybki rosną nieustannie, choć małych już nieco mniej. Jeż powoli się zasypuje, ale nadal jest zadowolony i wszystkich pozdrawia!
mm — ok. 20 na godzinę
Krótka przebieżka po pracy niby bez planów grzybowych, ale... nożyk w kieszeni był:-) podgrzybki małe i duże (te ostatnie często robaczywe) w wysokich sosnach i garstka maślaków na skraju lasu w mchu. Na kolację starczyło, a i do suszarki parę pięknych kapeluszy się znalazło. Las w listopadówym słońcu bajkowy!
mm — ok. 150 na godzinę
Kolejny niesamowity wypad na grzyby. To chyba jeden z ostatnich w tym roku. Grzybów całe mnóstwo - głównie podgrzybki brunatne, 1 koźlak, który koło brzozy rósł, kilka podgrzybków zajączków. Jak na listopad, to jest wysyp rekordowy w lasach włocławskich. Ale już się robi coraz to chłodniej i pewnie na dniach się zakończy (rano już szron był). Warto było;) Miejsce jak zazwyczaj: Włocławek Zazamcze//Droga Pożarowa Nr 20
mm — ok. 150 na godzinę
kilka prawdziwków zdrowych, maślaki robaczywe ( tylko kilka zdrowych), kilka kurek i mnóstwo podgrzybków ( dużo robaczywych zostało w lesie). Rano było zimno, szron na trawach, później piękna pogoda. W lesie były sektory baz grzybów a kilkaset metrów dalej jak nasiane ( są też młode )
mm — ok. 200 na godzinę
6 prawdziwków, 4 kurki i mnóstwo podgrzybka różnych rozmiarów ( innych nie zbieraliśmy) 2 osoby, 4 godziny- 4 kosze. W lesie zostało mnóstwo robaczywych: maślaki prawie wszystkie a z podgrzybków połowa. Gdybyśmy nie sprawdzali grzybów w lesie byłoby minimum 8 koszy. W lesie ludzi mało, zimno, rano szron na trawach, później słonecznie.
szerzej:
naszych stałych miejscówek już nie ma- lasy wycięte - dziesiątki hektarów
mm — ok. 50 na godzinę
Oprócz podgrzybków, które miejscami występują znacznie gęściej niż 50/h i to we wczystkuch rozmiarach znalazłem też kwitnący goździk.
mm — ok. 80 na godzinę
2 osoby po koszyku podgrzybków w dwie godziny. Sporo zostało w lesie. Następne 2 godziny na gąskach. Plus miska kurek.
mm — ok. 20 na godzinę
podgrzybki, mimo chłodnej nocy, nie dają za wygraną! Większe najczęściej robaczywe, ale nadaj rosną młode, zdrowe. No i pierwsze w moim życiu opieńki! Szczerze to już wątpiłam w istnienie tych grzybów poza atlasami i opowieściami innych grzybiarzy. Ale są piękne, świeże, dorodne! Darz bór!
mm — ok. 40 na godzinę
2 osoby w niecałe 4 h i ponad 3 kg kurek, mniejsze i większe. Łebków mnóstwo lecz niemal wszystko robaczywe lub zgniłe, więc skupiliśmy się na pieprzniku. Ich ilość jak na tę porę roku naprawdę świetna
mm — ok. 100 na godzinę
Od paru dni nadal zawsze pełen koszyk czarnych Łebków 0,5 H do 2 h. Czasem trafi się gąska, maślaki lub prawdziwek. Jeszcze rosną małe ale już mniej. Sporo średnich i dużych. Oczywiście dużo jest robaczywych. Ale i tak czas spędzony w lesie nezcenny
Ooo
mm — ok. 30 na godzinę
Banał- podgrzybki, raczej średnie, młodych niewiele, a i te często zasiedlone (nierzadko zdrowy trzon, a kapelusz, mimo pozorów jędrności, zjedzony ) Zbierane w kilku miejscach po obu stronach Wisły. Jako okrasa pięć rydzów - cztery w zwykłym miejscu, a jeden w nowym - lasek wyglądający na rydzowy, choć takie u nas na ogół zawodzą. W każdym razie kolejne śniadanie grzybiarza zapewnione, w tym roku może jeszcze beskidzkie...
mm — ok. 150 na godzinę
Dalszy ciąg grzybobrania, podgrzybki do wyboru, duże, średnie i małe, w lesie mokro, sporo wyrasta nowych zdrowych grzybków, jak pogoda dopisze to za tydzień będzie kolejny wysyp :)