mm — ok. 15 na godzinę
same małe podgrzybki

mm — ok. 0 na godzinę
jadalnych brak, za to cały las obsypany takimi grzybami jak na zdjęciu od takich jak dłoń do większych niż głowa ludzka, wie ktoś może co to za grzyb i czy jest jadalny, można by je było zbierać w setkach kilogramów

mm — ok. 45 na godzinę
Dzisiejsze grzybobranie troszkę inne, różny las więc różne grzybki. Las mieszany z przewagą brzozy trochę sosny i osiki celem była gąska zielona której znalazłem tylko zaledwie 10 szt. do tego 15 szt. rydza i tylko 20 szt podgrzybka brunatnego. Odwiedziłem tylko jedną miejscówkę z powodu dokuczającego dzisiejszego upału połączonego z gorącym deszczem. Czas grzybobrania godzinka z hakiem i biegiem do uzdrowiska, (a tam błoga sielanka i pełna dyplomacja) Dobranoc Państwu.

mm — ok. 70 na godzinę
Myślałem że wypad w poniedziałek po tak obleganym przez grzybiarzy weekendzie będzie strzałem w kolano a jednak grubo się myliłem. Grzybów w lesie jeszcze zostało na kilka wypadów 😁 3 h w lesie z czego 1 h na dojście do swojej miejscówki i powrót do auta, rzeczywisty czas zbierania/szukania to niecałe 2 h, tylko w jednym miejscu o promieniu 3 m nazbierałem 75 szt pięknych malutkich podgrzybków prosto do słoika 🙂 Efektywnosc to 204 grzyby: -194 podgrzybki -10 maślaków Czas mnie gonił więc nie mogłem więcej poświęcić czasu na las a pewnie wynik przez kolejne 2 h mógłby być podwojony 😎

mm — ok. 30 na godzinę
las iglasty, same podgrzybki w większości nieduże

mm — ok. 0 na godzinę
Z braku czasu wybrałem się na spacerek do pobliskiego lasu wynik: jedno wielkie zero, trzeba jechać jednak trochę dalej bo tu jest porażka

mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki-118, bagnioki-39, prawy zdrowy-1, kozaki szare-3, opieńki-20. Prawych było o wiele więcej, ale ze względu na stan musiały zostać w lesie. Bagnioczków zatrzęsienie, ale bardzo duże. Gdybym była 2 lub 3 dni wcześniej to kosz byłby za godzinkę. Deszcz mocno padał, ale co mi tam skoro miałam pelerynę i kalosze. Pozdrawiam wszystkich grzybnietych.

mm — ok. 40 na godzinę
Ok 2 kg podgrzybek i maślak pstry

mm — ok. 50 na godzinę
535 podgrzybków, 4 maślaki i 3 pstre. Ślimce zaczęły operować. Coś jakby w odwrocie. Dużo jest takich miękkich na chudej nóżce.

mm — ok. 50 na godzinę
Przewaga podgrzybka

szerzej:
Pomyślałem, już nie pada więc pojadę przypomnieć sobie miejscówkę. I znalazłem po 10 latach. Zmieniło się to że drzewa były starsze i większe, a ja starszy i mniejszy - Hahaha. Grzybki były tylko z jednej strony bo z drugiej wycinka. Pojechałem dalej na Kalety i koszyk się zapełniał a nogi bolały. Po sobocie i niedzieli cza było się nachodzić by zebrać 9 kg Pozdrawiam

mm — ok. 10 na godzinę
Hej🙂 Pogodowy mix i grzybowy melanż... Zdecydowanie za mało słońca i za dużo deszczu. Trochę ceglasi, podgrzybków i prawdziwków🙂 Ogólnie nadal constans, czyli to co lubię😉 Trzymajcie się ciepło i zdrowo😊

mm — ok. 50 na godzinę
Spokojny spacerek z docelowym miejscem - gąski zielone. Całkiem sporo i zdrowiutkie. Niestety na większości stanowisk ukrytych w kołderce mchów bardzo dużo zdeptanych. Komuś badania okresoew u okulisty się skończyły: ( Do tego 9 rydzy i duża piestrzenice, która została w lwsie. Nie miałem ochoty testować jej przydatności do spożycia :)

mm — ok. 50 na godzinę
Może poprzednim razem pośpieszyłem się z przewidywanym zakończeniem sezonu. Dziś ok 200 podgrzybków od maluchów do żywotnych seniorów. Koszyk znowu pełny czyli ok 8 kg. Oczywiście trzeba sprawdzać w lesie bo sporo podgrzybków zasiedlonych, przede wszystkim większe podgrzybki brunatne. Nóżka wygląda na zdrową, a kapelusz poszatkowany. Borowki tylko pozują do zdjęć. Pozdrawiam

mm — ok. 2 na godzinę
Najpierw napiszę, że mega Wam zazdroszczę Waszych lasów i zbiorów 👋 u mnie to już chyba ostatnie doniesienia bo grzybów poprostu u mnie nie ma 🤷‍♀️ dziś jak co dzień dęby/buki i na wejście 1 prawdziwek i potem długo długo nic i 3 podgrzybki i jeden kozak. Pozdrawiam

mm — ok. 67 na godzinę
Witam miłośników "Przyrody" i zbieraczy runa leśnego. Dzisiaj ponad dwu godzinny wypad do lasu, Las mieszany brzozowo sosnowy z domieszką dębu, na parkingu troszkę samochodów i ludzi w lesie jednak nie stanowi to problemu bo las znam, jak "Winnetou" własnego konia. podgrzybki brunatne w odwrocie ale znalazłem jeszcze 17 egzemplarzy ładnych, do tego 19 szt. rydza i 99 szt gąski zielonej. Jutro grzybobranie kierunkowe tylko gąska zielona do zalewy octowej bo lubię ją tak jak kawior i Kierowniczkę Uzdrowiska. Pa, Pa..!

mm — ok. 50 na godzinę
O 10 decyzja jade na grzyby co bede w doma siedzial 🤣 na miejscu cos kolo 11 na miejscu szok i niedowierzanie 18 aut po drodze tez parkingi pekajace w szwach😱. Z racji moich ostatnich obserwacji ze to forum jednak ma duza moc i wielu ludzi sledzi doniesienia od dzisiaj podjalem decyzje ze nie bede podawal dokladnej lokalizacji a tylko ogolna. Z moich obserwacji po drodze wynika ze w miejscowosciach w ktorych wrzucamy doniesienia jest znacznie wiecej zmechanizowanych niz w innych ktore mijam tj. Kalety brusiek krupski tworog zawadzkie wszedzie ilosc aut po kilkanascie c. d nizej 4

szerzej:
w miejscowosciach w ktorych nie wrzucamy doniesien jak np drutarnia pilka wozniki aut maksymalnie po dwie trzy sztuki. To moje takie spostrzezenie i tak od teraz bede czynil podawal tylko ogolny region zbioru. Tom sie nagadal 🤣🤣🤣🤣. Wracajac do zbiroru ludzi multum las przelatany strasznie mimo to trafilem kilka miejsc do ktorych jeszcze nikt nie zagladal efekt 363 podgrzybki od malucha po starucha duzo tez albo robaczywych albo splesnialych. Luzi staralem sie unikac choc nie zawsze bylo to mozliwe. Mimo wszystko wypad zaliczam do udanych 3/4 kosza udalo sie zapelnic z dojsciem i powrotem do auta 5 godzin buszowania🥰. Pozdrawiam i zycze udanych zbiorow 😘😘😘

mm — ok. 44 na godzinę
Po pracy ze względu na brak czasu i i wczesne ciemności przynajmniej trochę latania po lesie efekt trochę mizerny ale przyjemność Wielka

mm — ok. 143 na godzinę
Witam dzisiaj w lesie mokro i cieplutko wysoki las sosnowy z domieszką znany mi bardzo dobrze no i się zaczęło grzybów bardzo dużo małych średnich i parę większych też było, robaczywych też sporo pociachane zostały i łostały w lesie dzisiaj 2 godz 55 min buszowania i co chwila grzyby po kilkanaście rosły, zamiast odpocząć las znowu mnie wymęczył 🤕jedna tasia 8 kg druga 6,2 a więc 430 podgrzybasów każdy liczony w lesie jak zawsze 💪14,2 kg powiem że aż tyle grzybów to raczej się dziś nie spodziewałem ale jestem mega szczęśliwy z dzisiejszego koszenia pozdrowionka 😍🍄

mm — ok. 20 na godzinę
I tak dla odmiany pojechały na stare śmieci. Część lasu okrutnie zasypana liściorami. Kompletnie nie ma szans na wypatrzenie czegokolwiek. W bardziej iglastych kawałkach uzbieraly 92 podgrzybki, 5 kozich, 16 pstrych, 2 rydze, maślaka, ceglasia i borowika sosnowego. Pięknie się zbierało. Upolowały też kilka sarniaków do zdjecia. Ponoć do 2014 pod scisłą ochroną był, a teraz jest na czerwonej liście. Myślałam, że to jedno i to samo.

mm — ok. 40 na godzinę
Dzisiaj objazdówka po niektórych moich miejscówkach. I tak w jednym lesie trochę się pokazały a inne moje lasy dały sobie w tym roku dłuższy urlop. Najważniejsze to to aby wyrwać się z domu, dotlenić się, spalić kalorie a przy okazji coś znaleźć. Las przepiękne barwy pokazuje. Wystarczy, że przez tydzień nie jest w lesie, to widoku zupełnie inne. Ogółem 135 szt. podgrzybka i 5 szt. maślaka.

mm — ok. 30 na godzinę
Jakieś 150 podgrzybków 4,8 kg. Poza tym dwie kanie, trzy ceglasie i dwa maślaki. Pan, który uprzedził mnie na miejscówce zgarnął mi sprzed nosa trzy dorodne prawdziwki. podgrzybek brzydki, nie takiej urody jak te z Krupskiego Młyna. Sporo robaczywych, pożartych przez ślimaki i na chudych nogach. Zebrałem też parę sztuk wodnichy późnej na skosztowanie i chyba to powtórzę 😉.

mm — ok. 15 na godzinę
Moi drodzy, to chyba moje ostatnie doniesienie w tym roku. Lasy wokół Mysłowic i Jelenia kończą "wydawanie" grzybków do koszyczka. Tym razem do domy wróciły ze mną podgrzybki brunatne w liczbie około 40 sztuk. A czterech takich muszkieterów jak na zdjęciu zostało w lesie aby wydać w przyszłym roku kolejne pokolenie. Las robi się piękny, kolorowy. Warto się do niego wybrać, aby go poczuć, cieszyć oczy kolorami. Tyle że trzeba się już ciepło ubrać :)

mm — ok. 75 na godzinę
Witam! Dzisiaj zaplanowane wczoraj grzybobranie kierunkowe po gąskę zieloną. Las mieszany brzozowo osikowy z domieszką sosny i dębu, pogoda typowo środkowo europejska z listopadówym opadem deszczu co w dzisiejszym dniu dawało korzyść w postaci niezakurzonych kapeluszy grzyba. Dokładne wypatrywanie grzybków ukrytych pod liśćmi i trawami przyniosło efekt w postaci 140 szt. gąski zielonej. Dla urozmaicenia aby nie było banalnie i monotematycznie znalazłem, 8 szt podgrzybka brunatnego z umytymi kapeluszami i dwa rydze na tzw. ząb.

mm — ok. 67 na godzinę
Witam dzisiaj 2 godzinki dziś las z paprociami dał 135 podgrzybasów 4,7 kg pozdrowionka

mm — ok. 22 na godzinę
Witam. dzisiaj w Lasach Kobiorskich padał deszcz, pomimo brzydkiej pogody w lesie spotkałem kilka osób. Każdy miał coś w koszyku. Ja w 3 godziny zebrałem 66 podgrzybków. Grzybki już przebrane w lesie więc policzone te bez robactwa.

mm — ok. 70 na godzinę
Dzisiaj wycieczka w stare dobrze znane miejscówki. Efekt 25 kg podgrzybka, kilkanaście maślaków, 5 gąsek niekształtnych, 11 maślaków pstrych. Rano padało, ale ok. 10.00 już normalnie można było zbierać. Dużo grzybów zostało w lesie: spleśniałych i zjedzonych przez ślimaki. Jutro cały dzień obieranie.

mm — ok. 40 na godzinę
Okienko bez deszczu między 14 a 16 pozwoliły wyrwać się na 2 godziny rowerkiem do lasu. Spacer po połowie w trawach i mchach, a potem w bukach. Wśród liści bukowych wyższa szkoła wgapiania, ale coś tam się znalazło. Do koszyka po wstępnej selekcji wpadło ponad 80 podgrzybków.

szerzej:
Czas najwyższy zacząć nosić do lasu okulary, bo w domu przy czyszczeniu odpadło jeszcze +-30. Cóż, w Bargłówce sezon podgbrzybkowy na ukończeniu. Ja stawiam teraz głównie na spacery i przypadkowe grzybki, a każdy zdrowy będzie cieszył, tak jak widoki jesiennego krajobrazu cieszą oczy. Teraz na spacery serdecznie zapraszam zwłaszcza tych, którzy kilka razy tygodniu przyjeżdżali wyłącznie na grzyby, a zapomnieli po sobie posprzątać śmieci. Strasznie się dziś wnerwiłam na widok butelek w mchach i puszek pozatykanych na gałęzie.

mm — ok. 35 na godzinę
Witam serdecznie. To pierwszy raport po długiej przerwie z powodu smutnych okoliczności. Miałem na głowie sprawy znacznie ważniejsze niż grzyby. Nie będę też za bardzo się rozpisywał. Samotny pięciogodzinny spacer po młodym sosnowym lesie z poszyciem mchu, niskich jagód i wrzosu, zaowocował podgrzybkami w ilości 180, borowików 2, kozak pomarańczowy 1. Pogoda dopisała, mam nadzieję że grzyby też jeszcze się postarają. Pozdrawiam, E.

mm — ok. 40 na godzinę
Same podgrzybki. Około 180 sztuk. 4.5 kg. Las iglasty.

szerzej:
No i stało się. Zawędrowałem do śląskiej stolicy podgrzybka. Zacząłem od Krupskiego młyna. Gajowy podpowiedział gdzie stanąć więc nie jechałem całkowicie w ciemno. Przez dwie i pół godziny chodziłem po różnych lasach: wysokim z jagodzinami, wysokim z igliwiem, niższym z mchem i nawet w młodniku, w którym było ciasno 😀 Grzyby rosły w miarę regularnie. Na początku liczyłem je podczas wkładania do koszyka. Równo po dwóch godzinach miałem 120 sztuk. Później mi się pomyliło to liczenie. W sumie z tego względu, że postanowiłem pozwiedzać też jeszcze inne lasy w tej okolicy. I tak po drodze wstąpiłem do Potęmpy. Tam rosły ale małe i brzydkie więc pojechałem za Tworóg. Tam już było lepiej bo rosły takie średniaki, które pozwoliły mi zapełnić kosz. Ogólnie jestem zadowolony bo nazbierałem a przy okazji poznałem trochę tamte lasy. Najbardziej podobały mi się takie leśne drogi porośnięte wrzosem. Czasem podgrzybki znajdywałem na nich pomimo tego, że ludzie się tam kręcili. Myślę, że zacznę częściej jeździć tam na grzyby bo chociaż daleko to przyjemnie się tam chodzi ☺️

mm — ok. 50 na godzinę
250 podgrzybków, koszyk pełny a w drodze powrotnej jeszcze uzbierało się pół torby na zakupy. Część poszła do sąsiadki, część jutro jedzie do znajomych, część do marynowania reszta do suszenia. Sporo podgrzybków zasiedlonych lub spleśniałych, no i trzeba wejść głęboko w las. Do parkingu wracałem prawie 2 godziny, stąd te pół torby na zakupy- w drodze powrotnej trafiłem na klika miejsc z większą ilością grzybów. Przewaga grzybów średnich i dużych, ale do marynowania też się nazbierało. Pozdrawiam

mm — ok. 1 na godzinę
2 zieleniatki 2 hubany 3 maślaki. Spacerek przyjemny cala godzinka z malym haczykiem😇

mm — ok. 12 na godzinę
Ponieważ nie wiadomo co nas czeka w najbliższych dniach postanowiliśmy z żoną zakończyć sezon grzybowy (chociaż nie wiem) Parę grzybiarzy spotkaliśmy. Efekt wspólnie to 48 podgrzybków (prawie wszystkie starsze) i jedna mała kania Spacer około 2 godzinny i jesteśmy zadowoleni. Darz bór wszystkim maniakom.

mm — ok. 26 na godzinę
Co by w domu nie siedzieć dzisiaj lasy Jaworzna, lasy sosnowe z domieszką dębu ludzi minimalnie to już końcówka sezonu trafiłem jeszcze 11 szt, podgrzybka parę dużych jak prawe, jednego pięknego zajączka i w liściach dębu 41 gąsek zielonych większość wyrośnięta. Myślę że to już pożegnanie lasów Jaworzna w tym roku. Kierowniczka Uzdrowiska powiedziała mi tylko że wypadało bym zakończył już turnus, jak zobaczyła moją minę Indianina to zaniemówiła. Pa, Pa, Pa!

mm — ok. 70 na godzinę
Dużo podgrzybków, wszystkie młode ale sporo robaczywych lub z pleśnią od spodu. Nadal rosną maślaki zwyczajne i pstre. Z 10 prawdziwków tylko 2 dobre. Poza tym 30 rydzòw, 4 zieleniatki i 1 koźlarz. W wyniku uwzględniono tylko zdrowe grzyby. Były też młode opieńki.

mm — ok. 30 na godzinę
Rubik na gościnnych występach w lublinieckich lasach. Podgrzybkowy serial w typie "tasiemca" trwa w najlepsze. "Pinezka" z ewentualna miejscówką wbita na czuja w Dziewczą Górę. Bo ładnie wygląda z satelity :). Ładne i przyjemne lasy do chodzenia, sosna, mech jagody. Z tą "Górą" to bym nie przesadzał :) Poniosło autora nazwy;) każdy ma takie góry na jakie zasłużył :). Grzybowo - monotematycznie. podgrzybki 99% kilka sztuk gąski i maślaków modrzewiowych Ogólnie przemiły, późnojesienny spacer w towarzystwie kierownik wycieczki - solanki. Absolutnie każdy nazbiera w tych lasach

mm — ok. 20 na godzinę
Ceglasie-20 w opłakanym stanie, zajączki-mnóstwo z robalami, podgrzybki-30 ładne i mniej ładne, ale zdrowe🙂W najlepszej kondycji prawdziwki-25 od gigantów do maluchów... W bukach same olbrzymy, nie do zbioru a w lesie mieszanym piękne, zdrowe ślicznoty😉Myślę, że jeszcze pozbieramy... Do 14.11 deszczu nie będzie i dobrze. Słoneczko poświeci i wyskoczą borowiki, te z ciemnymi kapeluszami, takie prawdziwe jesienne🙂Cały czas na nie czekam😉Dzisiaj las bliżej domu, szkoda, że nie pojechałam tydzień wcześniej😉Super spacer, zero konkurencji... Tylko ja i las🙂😍

mm — ok. 20 na godzinę
Szybki rekonesans czy rośnie coś w pobliżu w nieznanych sobie lasach po pracy. 15:00-16:20. Wygonił mnie zmrok. Gdyby nie to byłoby pół koszyka. Same podgrzybki brunatne, w większości pogryzione przez ślimaki.

mm — ok. 50 na godzinę
Mokro, dużo młodzieniaszków, to jeszcze nie koniec

mm — ok. 100 na godzinę
Okolice Kokotka

szerzej:
Trzeba było iść daleko w las, ale zbierało się pięknie 😁 Las z dywanem z mchu, od maluchów aż do staruchów. Większość bez lokatorów, pojedyncze z pleśnią. Około 10 kg na osobę w 2 godziny.

mm — ok. 30 na godzinę
Dobry wieczór grzybiarzom Polski! Dzisiaj dopiero o 14 udałem się prosto z Uzdrowiska do pobliskiego lasku, porośniętego brzozą, osiką, sosną i gdzieniegdzie młodymi dębami. Grzybków coraz mniej i trudniejsze do znalezienia pod liśćmi szczególnie gąski zielone ale przypadkowo udało się pozyskać 46 szt. rydze jeszcze są z tym że dożo zgniłych a mimo to las mi sprzedał na kredyt 9 szt. podgrzybki brunatne trafiają się jeszcze młode ale przewaga starszych zawilgoconych pleśnią, 6 szt jeszcze uzbierałem. Jesienny sezon idzie ku końcowi taki klimat. Jutro idę po chrust dla uzdrowiska.

mm — ok. 46 na godzinę
Witam dzisiaj 3 godzinny spacer po pięknych lasach dużo podgrzybas splesniałego i robaczywego, ale na luzaka wykosiłem 140 ładnych podgrzybasów 4,7 kg pozdrowionka

mm — ok. 70 na godzinę
Pożegnanie z krupskim sosnowym lasem przebiegało chłodno i lekko. Ale tylko do 8.30 am. Chłodno, bo pierwsze grzybki mogłyby służyć jako kostki do drinków. Lekko, bo sosnowy młodnik 4m10cm😜, do niższych nie wchodzę, zapełnił mój mniejszy koszyk tylko w 1/3. "- Zakwasów nie będzie."- pomyślałem. Krupski Las jednak zaskoczył mnie raz jeszcze. W części, do której wchodzą tylko desperaci (rowy, trawa i jagodziny) koszyk szybko zapełnił się do pełna. Nawet z górką ☺️...

szerzej:
... 256 podgrzybków i 1 Finlandia, żurawinowa, oparta o sosnę. Prawnie nietknięta. Odkaziłem, zrobiłem gula i oparłem z powrotem o sosnę 😉 Oczywiście zapisałem współrzędne GPS. Może jednak jeszcze tam wrócę...

mm — ok. 100 na godzinę
Girls Power! I tyle w temacie 😉 ps. podgrzybki

mm — ok. 40 na godzinę
Szybki wypad na gąski zielone. Miejscówka nie zawiodła, niestety ponownie dużo zdeptanych przez dyletantów grzybowych. Dodatkowo 1 parwy, 4 rydze. Ciekawostka w drodze powrotnej całkiem fajne pieczarki 6 szt. Widzisz je w liściach :) ?

mm — ok. 100 na godzinę
Jak ja teraz do samochodu mam wrócić?! Może ktoś pomoże 😯😂😂

mm — ok. 35 na godzinę
Miały być górki i ostatnie tegoroczne rydze, ale cynk o ich pojawie się nie potwierdził. Rano zapadła decyzja, że jedziemy w znane mi lasy z dzieciństwa pochodzić jeszcze za podgrzybkiem. Opcja ta okazała się słusznym wyborem, trzy godziny z hakiem i do kosza wpadło 115 podgrzybków, kilkanaście maślaków pstrych i sitarzy, dwie kurki z czego jedna wieeelka na pół mojej dłoni. Pogoda dopisała, towarzysze wyprawy zadowoleni bo też nazbierali więc wycieczkę można uznać za udaną :)

mm — ok. 70 na godzinę
Jak zwykle lasy w Krupskim Młynie niezawodne, produkcja na całego sporo młodych, ale chyba zbyt mokro bo zaczęły pleśnieć jeszcze w lesie. 3 osoby ok, 4 h razem ok, 26 kg. Pozdrawiam wszystkich grzybiarzy

mm — ok. 7 na godzinę
Dzisiaj, to nawet zastanawiały się, czy zabrać koszyk, ale warto było. W lesie błogi spokój zero ludzia. Mech po ostatnich deszczach zieloniutki i pełen różnorodnych piękności w przewadze niejadalnych. Z jadalnych królowały ceglasie-16 szt. (mnóstwo malenstw zostały w lesie) podgrzybki do wzięcia 14, reszta kapcie i wisienka na torcie, cudny prawusek. Pozdrawiamy😘

mm — ok. 60 na godzinę
Dwie godzinki w niezawodnym Krupskim Młynie i w efekcie około 120 podgrzybków i jeden ładny ceglaś na doczepke. To chyba jeszcze nie koniec sezonu.

mm — ok. 30 na godzinę
Wiele się naczytałem o grzybach w miejscowości Brusiek. Pierwszy raz postanowiliśmy tam pojechać. W Kalatacg dzisiaj było słabo. W Bruśku ok. 180 ładnych podgrzybków na 2 osoby. 90% grzybów zebranych w głębii lasu. Pozdrawiam!

mm — ok. 60 na godzinę
podgrzybki, młode

mm — ok. 60 na godzinę
podgrzybki, młode

mm — ok. 5 na godzinę
Pogoda cudo więc poszedłem na dalszą miejscówkę borowikową bez możliwości dojazdu. Na koniec sezony znalazłem dwa prawdziwki chyba ostatnie w mych laskach, jeden niestety zajęty drugi do zabrania, do tego 8 szt podgrzybka, taka minimalna ilość miała ten plus że więcej chrustu na plecy załadowałem dla kierowniczki. Niestety u mnie grzybki powoli się kończą, tak samo moje raporty chyba też. Dziękuję wszystkim za dopiski, przepraszam jak kogoś uraziłem w swoich wybaczcie moje częste może nachalne wpisy. Do lasu chodzić muszę bo ktoś policzyć drzewa musi. Życzę wam kochani zdrówka! pa pa.

mm — ok. 80 na godzinę
Zdrowe podgrzybki, kilka maślaków. Las głównie iglasty. Pomiędzy liściastymi drzewami trudno coś wypatrzeć. Mnóstwo grzybiarzy, jak to przy sobocie ale chyba zajęci piciem piwa i rozrzucaniem puszek bo przyjechałem do lasu ok 10:30 i idąc za nimi jeszcze coś się udało znaleźć.

mm — ok. 15 na godzinę
Hej🙂Pięknie dzisiaj było, może nie grzybowo, ale spacerowo, super😉Ciepło, słonecznie i jesiennie... Constans bez kozaków czerwonych, które już chyba śpią...😉Ceglasie-20 jeszcze walczą, ale ślimaki nie odpuszczają. podgrzybki-20 w średniej formie od dużych zdrowych do małych z robakiem. I prawdziwki -30, które tak się chowają w liściach, że każdy znaleziony bardzo cieszy🙂Ogólnie jest pięknie, bo zdrowo i oby tak dalej🙂

mm — ok. 2 na godzinę
Las mieszany z przewagą buka. Sporo przerośniętych już opieniek, dwa podgrzybki z lokatorami. Mimo ostatnich deszczowych dni po lesie chodzi się dobrze, ale tam gdzie spodziewałam się jeszcze przy tej pogodzie spotkać kilka podgrzybków niestety nie ma już po nich śladu. Jedynie pojedyncze niedobitki. Miejscami bardzo duże ilości przerośniętych opieniek, z których jeszcze można coś wybrać i przynieść do domu ku uciesze domowników. Pozdrawiam leśną brać i życzę udanych zbiorów tym, którzy jeszcze do lasu wchodzą nie tylko na spacer ale z nadzieją znalezienia grzybków. Darz bór!

mm — ok. 23 na godzinę
Grzyby były, pogoda też piękna i spokój w lesie 🙂 Udało się zebrać pół kosza (47 szt.) podgrzybka, w sosnach w niecałe dwie godziny. Malutkich jest już niewiele, ale ostatnie pięć tygodni na tej miejscówce będę miło wspominał 🙂

mm — ok. 100 na godzinę
Dopiero w niedzielę robię doniesienie i to nie z powodu tak dużo zebranych grzybów i ich obróbki, wyskoczyły ważniejsze sprawy rodzinne. To grzybobranie przerosło moje oczekiwanie. Myślałam, że grzybki będą, ale nie w tak ogromnych ilościach. Teren na którym zbierałam nie był większy niż 1,5 boiska do piłki nożnej. Chodząc to w przód to raz na prawo, to raz na lewo, zataczając małe, średnie ringi zbierałam i zbierałam. Banan na gębie cały czas. Raz widoczne, a to znowu pochowane pod trawą, wyrastające z drzewa. Jedno wielkie grzybne zakręcenie..........

szerzej:
.... jednym słowem chwilo trwaj jak najdłużej. Piękne grzybobranie, można by było nazbierać tyle żeby mogły się zmieścić w koszyku na pranie (w takich jak kiedyś były), albo koszyk na kartofle przy dawnych wykopkach. Fajnie by było takie ilości wynieść z lasu, ale jak to zrobić jak jesteś w nim dzisiaj sama, a do samochodu dosyć daleko. Dużo też było bardzo naciągniętych wodą i trochę już spleśniałych. Młodych wychodzących spore ilośći, ale średnich najwięcej. Jak nić nie wyskoczy to we wtorek pojadę jeszcze raz. Pozdrawiam wszystkich

mm — ok. 50 na godzinę
Las sosnowy, około 100 podgrzybków brunatnych

mm — ok. 30 na godzinę
Witamy leśnych poszukiwaczy😀 Dziś wolne a więc 6.30 już w lesie. Cisza, spokój rodzinny spacerek 😋 3 czerwone kapturki. Może nas ktoś widział?🤭 Grzybki w naszych miejscach są... Ale sporo splesniałych i robaczywych no cóż list... opadł😆 ale do koszyka sporo zdrowych wpadło. Super poranek, oko nacieszone😉 podgrzybki, bagnioczki w sumie ok 120 szt. Pozdrowienia dla Wszystkich z portalu grzybowego 😀

mm — ok. 0 na godzinę
3 godzinny spacer po lasach na południe od Bujakowa. Z grzybów jadalnych wypatrzyłem tylko zajączki w jednym miejscu (około 5 sztuk w stanie najoględniej mówiąc kiepskim) oraz, być może, kanię rosnącą na szczycie hałdy powstałej na skutek działalności kopalni upadowej. Jeśli chodzi o te lasy to wygląda to już na zdecydowaną końcówkę. Brak grzybów wynagrodził spacer wzdłuż potoku Jasienica, który na chwilę odzyskał swój dawny blask.

mm — ok. 1 na godzinę
1 prawdziwek, 3 podgrzybki, 1 kozak babka. Las mieszany

szerzej:
Kolejne pożegnanie z lasem. Tym razem las, który w poprzednich latach był chojny dla mnie ale w tym roku było średnio. Ale pomimo tego, że dzisiaj też nie było zbyt wielu grzybów to jestem bardzo zadowolony, że go odwiedziłem. Dlatego, że znalazłem dwa owocniki borowików żonkilowych. W poprzednich latach spotykałem jednego rocznie. Tym razem dwa. Niestety po raz kolejny w tym roku telefon się rozładował i nie mam zdjęć. Dlatego ładnego prawdziwka którego znalazłem później wziąłem do domu bez krojenia go w lesie. Mam już powoli ochotę zamknąć sezon jesienny. Grzybów już jak na lekarstwo. Rano musiałem skrobać szyby. Trzeba się pogodzić z myślą, że to jednak końcówka. Pozdrawiam 🙂

mm — ok. 30 na godzinę
120 podgrzybków, raczej wyrośnięte w przeważającej części, ale najważniejsze, że zdrowe i twarde. Czas zakończyć sezon, dzięki wszystkim. Oczywiście lasu nie zostawię, tyle że już bez koszyka. Dziś było pięknie w lesie miałem dylemat grzyb czy las. Niech tam jest jedno i drugie. Pozdrawiam i zdrowia życzę.

mm — ok. 50 na godzinę
Piękne zakończenie sezonu :) 2 osoby, 3 godzinki. jechaliśmy trochę z obawą, czy po sobotnich tłumach coś nam jeszcze zostało. I udało się. Praktycznie same podrzybki, kilka maślaków pstrych. Większość młodzieży, podejrzewam, że dlatego, że duże zebrane zostały wczoraj. Obeszliśmy tylko nasze miejsca, w każdym coś się trafiło, ale też widać było masę wyciętych ogonków. Małych jak na lekarstwo, więc noe ma co liczyć, że jeszcze coś się ruszy. W dotatku rano przymrozek, więc grzyby na skraju lasu miały zmrożone kapelusze. Do uslyszenia za rok :)

mm — ok. 1 na godzinę
Zmotywowany ambicjonalnie wczorajszym dopiskiem Emila. E., postanowiłem jeszcze udać się do pobliskiej puszczy, zabierając z sobą profesjonalny -specjalistyczny kosz chrustowy. Efektem wycieczki była 1 szt podgrzybka brunatnego, koszyk chrustu, oraz policzone 725 drzew bez krzaczorów. Kończę już bo dwa razy naczelny kierownik portalu grzybowego napisał mi błąd serwer a za drugim razem na monitorze wyświetlił mi kombinerki odcinające mi kabel, aż monitor zrobił się gorący. Pa, pa..

mm — ok. 10 na godzinę
3 godzinny spacer bez maseczki przy pięknej pogodzie i ok 30 podgrzybków.... to koniec sezonu

mm — ok. 0 na godzinę
Niestety brak grzybów jadalnych, innych też niewiele. Po raz pierwszy od wielu tygodni po powrocie do domu pełny luz- zero obierania :)

mm — ok. 4 na godzinę
Sezon zakończyłem jak pisałem 5-go w Sierakowicach. Dziś piękna pogoda zmobilizowała mnie do poobiedniego spaceru i tu miła niespodzianka. Trzy zdrowe duże borowiki i trzy podgrzybki. było jeszcze kilkanaście kani lecz wszystkie robaczywe

mm — ok. 15 na godzinę
W lesie same podgrzybki w różnym wieku. Czterogodzinny spacer po pięknie zielonym lesie i okresowo po sztuce, grzybek. Trochę nadjedzone przez ślimaki. W sumie każdy z nas po pół koszyka nazbierał. Przyjemnie rodzinnie.

mm — ok. 5 na godzinę
"Ja Brzoza, ja Brzoza, Grab, jak mnie słyszysz? Odbiór." Energetyzujące 3 godzinki w lesie mieszanym. Ten zapach, dźwięki, kolory. Słonecznie. Nie mogłem sobie odmówić weekendowej wycieczki do lasu, bo wczoraj przy kopaniu ogródka już mi się coś robiło heh. Znalazłem z 15 podgrzybków w różnym stadium rozwoju, 2 młode, kilka średnich i parę wyrośniętych. Doliczyłem do 10-ciu, tylko tyle mam palców u rąk, potem się pochrzaniło :). Gdyż wzorem szprychy, co miałem w koszyku - rozdałem dzieciakom i seniorom. A ludzi dzisiaj w południe, że ho-ho.. jak żyję tylu na raz w katowickim nie widziałem.

szerzej:
5/h to uczciwe postawienie sprawy. Liczę tylko zdrowe, do wzięcia. W tyskich lasach powoli koniec. Z pewnością zdarzą się jeszcze wyjątki od reguły, ale przy przymrozkach nie ma co liczyć na wiele. Rano 0 stopni. Jest git, wróciłem zadowolony. Tylko mnie w domu ochrzanili, bo zamiast grzybów do jajecznicy przywiozłem śmieci. Myślę sobie, gdyby to była "Kierowniczka Uzdrowiska" wyrzuciła by mnie na zbity pysk.. A tak chociaż smaczny obiad dostałem.. z kompotem :)))

mm — ok. 30 na godzinę
Witam rampampam ja na grzybki w taką pogodę sobie gnam już nie profesjonalnie tylko dla nacieszenia oczu lasem koronami drzew pięknie słonko świeciło, ludzi bardzo dużo całe rodzinki na rowerach z koszyczkami niedzielna pogoda zachęcała no i parę podgrzybasów wpadło i do mego koszycza 🥳 a więc 90 sztuk 3 kg pozdrowionka

mm — ok. 40 na godzinę
Witam serdecznie Wszystkich. Dzis ja i moja Kochana przyszła żona postanowiliśmy zmienić Brenneńskie góry na Tarnowskie Góry 😁👍 ( pozdrowienia serdeczne dla Tazoka 😁🖐 ) Nasz spacer po lesie trwał ok 4 godzin co zaowocowało uzbieraniem dwóch wiader i reklamówki podgrzybków. W lesie dużo było splesnialych grzybków 😭😭 a także objedzonych przez slimaki i z lokatorami. Wbrew pozorom było też dużo młodzieży co Nas mile zaskoczyło 😁👍 ( trafiły do słoiczka ). Dla Nas nie jest to jeszcze zakończenie sezonu👍😁. Pozdrawiamy Wszystkich bardzo serdecznie 😁👍🖐

mm — ok. 15 na godzinę
48 ziolonych gąsek i rydz, sztuk 1. Krótko po przebudzeniu włączył się mój grzybowy szwędacz, chociaż miałem nie iść. Ale szwędacz plus perspektywa poniedziałkowego sniadanka, przed robotą, sadzonego jaja 🍳 na podsmażonych na masełku zielonkach, szybko wygoniły mnie do pobliskiego lasku. Jutro będzie smacznie, tym bardziej że wczoraj upiekłem chlebek na zakwasie 🍞 Pozdrowionka dla Wszystkich jeszcze grzybniętych.

mm — ok. 37 na godzinę
Cześć☺️ Ciąg dalszy poszukiwań nowych miejsc, dziś cztery godzinki w lesie i około 150 podgrzybkó. Zacząłem od Krupskiego Młyna, ale stwierdziłem, że to strata czasu, ze względu na niemiłosierne zatrzęsienie ludzi. Znalazłem tam jednego grzyba, ale nie mogłem go wyrwać bo, zobaczyłem, że z drugiej strony ciągnie za niego dziesięciu chłopa😁 a tak na serio to stwierdziłem, że po co mamy sobie tam wchodzić pod nogi jak mogę pojechać 10 km dalej i będę miał to samo, a dodatkowo ciszę i spokój. Tak też zrobiłem.

szerzej:
To była bardzo dobra decyzja. Ludzie w lesie też byli, ale jednak znacznie mniej niż w Krupie. Generalnie grzyby mają już niestety tendencję spadkową, a nawet mocno spadkową, podejrzewam, że za tydzień nie będzie już szans na nazbieranie pełnego kosz, chyba że pojadę do lubuskiego😁. Zwiedziłem kilka miejsc i wszędzie widać było ślady działalności grzybiarzy, albo po prostu nie rosły tam grzyby. W końcu rzutem na taśmę trafiłem miejsce, w którym znalazłem 80% całego zbioru w dość krótkim czasie., ale podsumowując to nie było łatwo nazbierać. Do usłyszenia☺️

mm — ok. 20 na godzinę
podgrzybki, sitarze, maślaki Abba Fatima i grzybow ni ma. Piekny poranek w Piłce, lekka szadz, zimno. Pierwszy las masakra. Na naszej miejscowce nazbierana 1/4 koszyczka. Odziwo najwiecej tuz obok samochodów. Jak Ci ludzie wyparzyli z tych aut do kurz a wiater, a na spokój i lece po tych krzaczorach kolo samochodu. 2 h, i cos tam było. 2 km dalej jakby w lesie nikogo nie było od kilku dni. Male twarde brązowe czekały na nas. A końcowka w Koszęcinie. Las okropny sama woda. Grzyby na drodze. Duzo spleśniałych. 2 niepelne koszyczki. 10 km w nogach. Wyjechalismy o wscgodzie wrócili o zachodzie słońc

mm — ok. 20 na godzinę
Pogrzybki w połowie z lokatorami

szerzej:
Odkrywamy nowe miejsca na grzybobrania gdy stare zawodzą. Tym razem były to Pradła za Zawierciem. Droga na Kielce za fotoradarem. Las dość przyjemny jeśli chodzi o przemieszczanie. Momentami sporo jeżyn a to znaczna uciążliwość.

mm — ok. 75 na godzinę
Las sosnowy w różnych odmianach, bardzo mokry, wszystkie rowy i dołki zalane, a niższe miejsca w lesie wręcz pod wodą. Rano na skraju lasu zbierałem mrożonki, tam było całkiem siwo od przymrozku. W ciągu 4 godzin 295 podgrzybków napełniło mi kosz, to połowa ilości sprzed tygodnia, ale też grzyby dużo większe, niestety dużo spleśniałych lub nadpsutych. Młodych prawie nie widać, nie chcą rosnąć, było ich około 20 %. W głębi lasu jak widać da się jeszcze nazbierać, bliżej pustki, za to ludzi od groma.

mm — ok. 14 na godzinę
Wyraźnie widać, że to już końcówka sezonu. Godzinny spacer z dzieciakami dał dwa prawdziwki i dwanaście ceglaków. Liczę tylko grzyby nadające się do pozyskania choć i tak obgryzione przez ślimaki. Było jeszcze trochę podgrzybków i ceglaków w stanie nie nadającym się do zabrania. Las to głównie buki z niewielką ilością sosny i brzozy. Na fotce najładniejszy z grzybków.

mm — ok. 50 na godzinę
podgrzybki, średnie i duże rozmiary, brak młodych

mm — ok. 33 na godzinę
Same rydze - w trawie, pod liśćmi, nad potokiem, w potoku :)