Miała być leniwa niedziela przed tv, jednak o poranku koleżanka pochwaliła się zdjęciem świeżo zebranych grzybów. Tego widoku nie dało się zapomnieć i spokojnie dalej leżeć w łóżku 😁 Szybkie pakowanie i po godzinie pierwsze prawdziwki cieszyły już oko i serce.
Nie można jeszcze tego nazwać grzybobraniem bo więcej było szukania niż zbierania, jednak zapowiada się bardzo dobrze.