3
kozaki, 4
podgrzybki, 3
siedzunie, które zostały dla amatora kapusty :). Las mieszany, sosnowo-świerkowy z domieszką dębu i buka. 1,5 h na rowerze po godzinie 17-stej, najbliżej gdzie się dało, bo "giczale" muszą odpocząć. Ale nie lubię do niego jeździć, powycinany tak, że żal patrzeć. Nawet ja, znający go jak własną kieszeń, okresami tracę orientację, siatka na siatce. Prawdopodobnie już prywatny, jednak to nie usprawiedliwia rabunkowej polityki: (. Lepiej w górki jak wczoraj.