Wszelkie znaki na niebie i ziemi mówiły: nie jedź! Najpierw zaspałam, potem zgubiłam bilet, wsiadłam nie do tego 🚌 🚍 autobusu co trzeba - a w końcu wzięłam urlop, by pójść na grzyby🍄🍄🍄! Telefon📞 do przyjaciela i... Jestem w 🌲🌲🌲 lesie! A tam - grzybów niewiele za to ludzi dużo :) Plączę się po tym lesie i plączę; tu grzybek, tam dwa.., a kilometrów w nogach, że ho, bo! Jak w końcu zaczęłam zbierać, to wypadało wracać. Ja na przystanek, a autobus🚍 mi ogon pokazał - masakra! Następny za dwie godziny. Telefon do przyjaciela- nie może przyjechać, więc z powrotem do 🌲🌲🌲 lasu.
A tam przy samej drodze piękny
prawdziwek! Jeszcze parę znalazłam i do domu. Tym razem zdążyłam, ufff. Efekt to 55
prawdziwków 4
ceglasie, 2
kozaki i 2
kanie.