Las bukowy, 29
prawdziwków, zdrowych, małych i średnich, 3 większe. Brak ceglastoporych, sporo za to różnokolorowych
gołąbków.
Poranek wstał mglisty, bezwietrzny, ciepły mimo 10 zaledwie stopni. O siódmej, kiedy zaczynałam poszukiwania grzybów już solidnie lało. Deszcz to żadna przeszkoda, zwłaszcza jeśli się jest na niego przygotowanym, gorzej, że w gęstszym lesie mogłam tylko wzdychać:" Ciemność, widzę ciemność!" 😂 Z konieczności więc grzyboszukanie musiałam zakończyć. Zdjęcie jedno, bo z korzystaniem z telefonu problem, kiedy z wszystkiego kapie. Grzyby zdrowe w 100 proc, jedynie ponadgryzane przez ślimuny.