Popołudniowy spacer z Rubikiem, od 16-19 i w koszu wylądowało grubo ponad 200
prawdziwków kilkanaście
kozaków i tyle samo
ceglasi. Jak do tego dodać
borowiki górskie ( w końcu namierzone ), sporo
kurek i
podgrzybków brunatnych – zrobi się całkiem niezły scenariusz na wieczorne kucharzenie. Lasy świerkowo – jodłowe niesamowicie hojne, sporo w bukach, modrzewiach i brzozach. Wysoko w górach
Dzień powszedni. Inwazja w typie blitzkrieg-u armii wypasionych
borowików trwa mać, mać trwa ? No jakoś tak to było. Mam już trochę sezonów grzybowych „na karku” ale to co się dzieje w beskidzkich lasach - to ledwo mieści się w mojej głowie. Niech się Zagnańsk schowa i nie przyznaje, że aspirował do zaistnienia w historii. Sambodrom w Rio to pic na wodę i fotomontaż. Kolejny raz padło sakramentalne "basta" "styknie" "pas". Dawno mnie tak ręce nie bolały od noszenia kosza w wersji XL