Urlop "od grzybów" skończył się. Pojechaliśmy w góry. Po koszyku każdy z nas miał, choć każdy był w innej miejscówce. Ja 80 prawdziwków, 12 ceglaków, 25 podgrzybków, 15 kozaków, maślaków i kurek też trochę. Borowiki duże z jagodzin robaczywe w większości, w igliwiu dużo małych borowików w środku "pustych jak wydmuszki". Dorodnych trafić można po 15 sztuk w jednym miejscu. Jak przestanie padać... koszyk będzie pełny w pół godziny. Spieszcie się cieszyć.. od Karpacza przez Borowice do Jagniątkowa.