Witam Admina i Leśne Bractwo. Las sosna w powiedzmy średnim wieku z domieszką brzozy. Grzybów niestety brak. Pospacerowaliśmy trochę z Lepszą Połową w ramach przerw w jeździe rowerem w okolicach Milicza. Efekt suszone trzy kurki, dwa podgrzybki zajączki w podejrzanym stanie oraz jeden gołąbek. Po za tym nie było widać żadnych grzybów nawet trujących. I cóż można napisać. Można jedynie pozazdrościć Leśnym Ludkom z południa naszego województwa. U nas niestety panuje bezgrzybie. Pojechaliśmy samochodem wraz z Lepszą Połową do Milicza. Przesiadka na rowery i jazda do Sułowa. Przez lasy rzecz jasna. Stawaliśmy dość często i kontrolowaliśmy co ciekawsze naszym zadaniem miejscówki. Efekt tego penetrowania niestety żaden. Po przyjeździe do Sułowa zrobiliśmy prawidłowy w tył zwrot i tym razem obraliśmy kurs na Grabownicę ( z powrotem przez Milicz). Całą trasę można przejechać wygodną ścieżką rowerową poprowadzoną po byłym nasypie kolejki wąskotorowej. Nawierzchnia asfaltowa i utwardzona szutrowa sprawia, że jedzie się komfortowo a co bardzo ważne bezpiecznie no i większą część trasy jedziemy lasem. A jak las to i grzyby ale jak już pisałem nie tym razem. Sprawdzamy las sosnowy, gdzieś tam trafił się kawałek dąbrowy. Obszedłem rosnący nad stawem młodnik brzozowy. Bez rezultatu. Natomiast jeśli ktoś chciałby zbierać jagody to jest ich jeszcze bardzo dużo. Pozostały wrażenia z wycieczki. Mogę polecić każdemu zwiedzenie kompleksu Stawów Milickich. Naprawdę robią wrażenie. Staw kojarzy się raczej z niewielką powierzchnią a tym czasem Staw Grabownicki ma prawie 300 ha powierzchni. Można go podziwiać w wieży widokowej a cały kompleks można swobodnie objechać rowerem. Ponadto jeśli ktoś ma ochotę to za rozsądną cenę można zjeść rybkę. Fakt nie rekompensuje to w najmniejszym stopniu braku grzybów ale jak się nie ma co się lubi itd. A na koniec jeszcze o jednej atrakcji. Na szczęście jest ona wliczona w cenę biletów i nie trzeba dodatkowo płacić :) Piszę o komarach. Te umilają pobyt jak tylko one potrafią. Trudno to też jest wpisane w żywot i pasję Leśnych Ludzi. Pozostaje nam czekać na odmianę grzybowego losu.
Pozdrawiam serdecznie Admina i Leśnych Ludków