Tak się jakoś składa, że miejsca do których zaglądam są na literę B. Blachownia, Bystrzanowice, a dzisiaj Boronów. To już po prostu zaczyna być nudne. Trzeba coś z tym zrobić. Ale puki co, to trzeba brać i nie gadać.
Borowików pięć zdrowych,
kozaki takie i takie, trzydzieści siedem minus pięć.
Maślaki kurki do smaku. Szczypta. W lesie miejscami bardzo mokro. Na większe zbiory, trzeba jeszcze trochę poczekać. Albo poszukać inne miejsce na B. Pozdrawiam, E.