45
ceglasi, 1 szlachetny, duży, popękany, ale zdrowy. Las ładnie podlany, pachnie grzybami, pojawiają się pierwsze muchomory i gołąbki.
Trochę chłodniej, więc nakręcona zdjęciami z południa Polski pojechałam na zwiady. Pierwsze wrażenia-zapach grzybów, parująca wilgoć, wszechobecna zieleń. Ceglasiom upał widocznie niestraszny, rosły, rosły, aż przerosły samych siebie 😁 Skoro takie uparte, to zostały w lesie, niech się rozmnażają. Młode także są, ciemno wybarwione chowają się w liściach. Trafił się również jeden szlachetny, znaleziony na brzegu lasu. Spory już, spękany, ale na szczęście zdrowy. Dwa malutkie znalezione później kompletnie zmutowane, gąbczaste, nieapetyczne. Ale to znak, że już za parę dni, za dni parę... 😁