Spacer w celu spalenia zjedzonych kalorii zaowocował pięknym znaleziskiem😍. Pierwszy raz w życiu znalazłem czarki😃, najprawdopodobniej czarki austriackie, ale tak naprawdę to nie wiem dokładnie, nieważne są urocze, choć te na które trafiłem były bardzo malutkie i mój aparat niestety nie dawał rady. Cyknąłem dobre 20 zdjęć i każde wychodziło nie ostre, za małe osobniki i za mało światła. Zostawiłem je na miejscu.
Oprócz czarek widziane i sfotografowane
płomiennice, również zostały. Jeszcze niedawno pisałem w podsumowaniu, że w tamtym roku za diabła nie mogłem znaleźć czarek i, że będzie cel poszukiwań na nowy rok, a tu trafiłem jeszcze przed końcem 2018😃😃. 2019 już się dobrze zaczyna choć jeszcze się nie zaczął😃 Teraz jest nowy cel-
smardz jadalny, którego jeszcze nigdy nie znalazłem. Pozdrawiam!😃