mm — ok. 2 na godzinę
3 podgrzybki trochę rozmoczone, 1 szmaciak galezisty. 1 godzina 45 minut spaceru.
mm — ok. 40 na godzinę
Las iglasty
Witam dzisiaj spacerek dwu godzinny od 10 do 12 i miłe zaskoczenie. Gąski siwe i zielone jak na 9 grudnia to coś pięknego. Na tym zbiorze kończymy sezon w tym roku, dziękujemy i pozdrawiamy.
mm — ok. 10 na godzinę
Południowe krawędzi lasku sosnowo brzozowo dębowego. -5 boczniaków, maślak, 2 gąski zielonki, 1 szara. Wodnichy- parę garści!
szerzej:
Dużo śladów wygryzionej przez zwierzęta wodnichy. Po deszczach nowe grzybki nieprzemrożone. To nie koniec na ten rok! Cisza i spokój. Las ciągle zaprasza.
mm — ok. 0 na godzinę
Wszystkiego najlepszego z okazji świąt Bożego Narodzenia wszystkim grzybomaniakom życzy grzybek59
mm — ok. 0 na godzinę
Las mokry ale bez śniegu
szerzej:
Szczęśliwych, kojących, przyżytych w zgodzie ze światem i samym sobą, pełnych życia i miłości Świąt Bożego Narodzenia oraz niesamowitego, niepowtarzalnego i niezapomnianego sylwestra, a w nowym roku sezonu grzybowego najlepszego w życiu. Pozdrawiam Was wszystkich świątecznie i gorąco znad kapusty z grzybami i do zobaczenia w lesie 😃
mm — ok. 0 na godzinę
Zdrowych, spokojnych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
Za choinkę tym razem Helvella latispora
mm — ok. 10 na godzinę
Płomiennica kłusownica.
szerzej:
Cześć wszystkim. Koniec starego roku można uczcić tylko w jeden sposób - kontemplując w ciszy i spokoju w leśnych ostojach (czczenie musiałem wykonać dzisiaj ponieważ ostatni dzień roku zarezerwowany na pracę (a wieczór na pijaństwo)). Tak więc mrozy odpuściły, śniegi odtajały a las w podziękowaniu pokazał kilka zimowych grzybowych perełek. Na początek trafiło się stanowisko płomiennicy zimowej, która ozdobiona kropelkami wody rozświetlała półmrok dżdżystego szarego grudniowego lasu z daleka zapraszała na pokaz piękna i urody. Niestety tą podniosłą i uroczystą chwilę zepsuł niedobry człowiek, który właśnie na płomiennej gałęzi zastawił złowrogie wnyki. Ja to wytłumaczyłem sobie inaczej. To właśnie płomiennica wyrosła na skażonej przez kłusownika gałęzi po to aby wezwać mnie na pomoc w celu rozbrojenia śmiercionośnej pułapki i w ten sposób dzięki grzybkom po raz kolejny uratowałem jedną leśną istotę. Następnie natrafiłem na stanowisko równie pięknego galaretka kolczastego. Jako wisienka na torcie tym razem była kisielnica przeźroczysta, która już od kilku sezonów zadomowiła się w moim lesie. Spotkałem jeszcze kilka gatunków, których nie jestem w stanie na szybko (z pamięci) oznakować, które doskonale uzupełniają zimowe leśne życie. Uroczyście oświadczam, że tą cudowną wyprawą zakończyłem sezon 2018. Życzę wszystkim grzybowego 2019 roku i niezliczonej ilości leśnych wypraw i niesamowitych niezapomnianych wrażeń. Do siego roku.