Tak czułam, że brak mrozów i śniegu pozwoli grzybom nadal rosnąć. Wytypowałam las z olszami, zbiory wcale nie imponujące, ale 2 znalezione boczniaki bardzo młode i jędrne. Ubiegły mnie jednak ślimaki :) Porzucę więc mycie okien (pff, i tak pada :)) i jutro lecę w pewne miejscówki. Tymczasem życzę całej Grzybowej Braci cudownych świat i dużo zdrowia na czesanie lasów :) Oby przyszły rok był dla Was pełen i radości i koszów grzybów! Pozdrawiam. Beata