Paweł Lenart - grzybobranie 10 lis 2018, sobota

sezony 2018 1105-1111 DS dolnośląskie #35 (25 fot.) kujawsko-pomorskie #25 (12 fot.) lubelskie #2 łódzkie #10 (4 fot.) lubuskie #9 (7 fot.) małopolskie #11 (7 fot.) mazowieckie #28 (19 fot.) opolskie #9 (3 fot.) podkarpackie #4 (1 fot.) podlaskie #6 (5 fot.) pomorskie #28 (17 fot.) świętokrzyskie #7 (5 fot.) śląskie #43 (38 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (3 fot.) wielkopolskie #34 (19 fot.) zachodniopomorskie #19 (15 fot.) woj. nieokreślone #5 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Wyśmienity zbiór bardzo dobrych jakościowo podgrzybków brunatnych, okraszonych gąskami zielonkami i pojedynczymi prawdziwkami. To chyba ostatni, tak dobry grzybowo weekend w Borach Dolnośląskich. Do tego wspaniałe widoki lasów we mgle, w Słońcu i ponownie we mgle...
Darz Grzyb!;-) Liść opadł. Za to przyszła listopadówa mgła. Mleczna powłoka bezszelestnie objęła lasy. Ptaki przestały śpiewać, ucichł szum wiatru. Słychać tylko krople tej mgły, spadające w letargu z gałęzi. Las za mglistą powłoką jawi się jako tajemnicza, nieco mroczna i przyciągająca otchłań. I chociaż czas płynie tak samo przez cały rok, w tej mgle, sprawia wrażenie jakby zwolnił a nawet zatrzymał się. Ja zatrzymałem się wraz z nim. Na chwilę… Sobota, 10 listopada 2018 roku. Ależ się porobiło, pokręciło, zagrzybiło i generalnie poprzestawiało w tym roku. O tej porze roku często kończyłem sezon grzybowy, zbierając ochłapy i niedobitki na sos. W tym roku po mega-suszy i skapcaniałych nastrojach, król sosnowych borów – podgrzybek brunatny, co go do rodziny Boletus po łacinie wrzucili, zaskoczył optymistów, pesymistów, grzybowych gawędziarzy i filozofów. W sobotni poranek z najgrzybniejszym duetem Wrocławia – Sylwią i Andrzejem wyruszyliśmy na grzybowy podbój Borów Dolnośląskich.;)) Po drodze mgła, niczym mleko bardziej niż łaciate, rozlała się po drodze, na łąkach i polach oraz w lesie. Stawiliśmy się na miejscu jeszcze podczas przewagi panowania szarugi, mgły i chłodu. Wystarczyło depnąć kilkadziesiąt metrów i ŁAŁ! Klimaty mgliste, liściopadowe, wilgotne i grzybowe. Zanim wyciągnąłem naostrzone narzędzie zbrodni podgrzybkowej, pasłem się widokami, chłonąłem je zmysłami, podziwiałem ciszę we mgle. Albo mgłę ciszy. Las przytłumiony, jakby ziewający i przeciągający się. A ja z otwartą gębą i wytrzeszczem oczu podziwiałem wszystko od leśnych stóp do koron drzew. Tak. Oto mieszczuch wyrwał się do lasu i nagle uzmysłowił sobie, że las to coś bardziej doniosłego, tysiąckrotnie piękniejszego i wspanialszego niż betony, kwadratowe budynki, sklepy z nudnymi i głupimi najczęściej reklamami oraz wszelkie inne mieszczańskie „papu” dla zadowolenia konsumenta. Teren, który wybraliśmy na poszukiwanie połączenia kapeluszy z trzonem z rurkami pod spodem i błyszczącą, brązową farbą na górze to Poligon Przejęsław – dawny poligon artyleryjski należący do wojsk radzieckich. Na chwilę obecną nieczynny. Obecnie to jedno z miejsc pielgrzymkowych grzybiarzy i ogromny obszar do włóczenia się. Jest to bez żadnego ale i bez zbytniego ględzenia, cudowny teren do chodzenia, nie tylko za grzybami. Setki hektarów dywanowego podłoża mchów, igliwia i wrzosów. Majster-włóczy-sztyk! Grzybów jakichkolwiek nie trzeba było długo szukać. Zaraz po wejściu do lasu zszarzało nam w ściółce od gąsek o szarych kapeluszach. Miejscami widzieliśmy hurtowe ilości tego gatunków lub gatunków podobnych. Szybko znalazłem swojego pierwszego, listopadówego, dolnośląsko-borowego borowika szlachetnego. Paradoks polegał na tym, że był to zarazem mój ostatni prawus w tym dniu. I zrozum tu las? Podpuścił jednym prawdziwkiem i pobudził apetyt na następne piękności o przyjemnym, orzechowym zapachu i na tym koniec. Na dobre rozpoczęła się oferta podgrzybkowa. Postanowiłem pofotografować co któregoś tam Xerocomusa, szczególnie gdy rósł w bardziej wyeksponowanym stanowisku. Zaczęło się systematyczne i radosne zbieranie absolutnego króla tej jesieni. podgrzybki tego sezonu to NAJWYŻSZA JAKOŚĆ. Zdrowe bardziej niż rydz, praktycznie bez ślimaka i zero upierdliwych skoczogonków. Akcje podgrzybków wzrosły w tym sezonie na leśnej giełdzie wielokrotnie. Chociaż poligon od lat nieczynny i towarzysze dawno odjechali, niektóre grzyby nadal mają wojskowe ciągotki i maskują się jak na regularnym szkoleniu bojowym. Znam ich numery i dlatego często chodzę okrągło-prawo i lewo-skrętnie aby je wyczaić. Niektórym zaś wszystko zwisa i powiewa, czyli rybka.;)) Rosną tak, jakby specjalnie chciały aby je znaleźć. To rozsądne podejście. W końcu jak grzybiarz ich nie zetnie to pleśń i wilgoć zbałamucą. Cokolwiek nie zrobią i tak natura je przetworzy w tym ich krótkim, grzybowym życiu.;)) podgrzybki to wspaniały trening dla oczu i możliwość wykonania wielu skłonów. Zapewne część grzybiarzy przez cały tydzień nie schyli się tyle, co na podgrzybko-zbiorze. Później zakwasy, ból. itp. Ale jest to przyjemny ból i radość, że pachnie w chałupie grzybami w każdej izbie.;)) Na podgrzybkach trzeba też wolno chodzić. Przedstawiciele sprinterskiej odmiany grzybiarzy nie mają tu szans. Po prostu większość owocników przegapią, ku uciesze pozostałej, „ślimaczej” części grzybowych poszukiwaczy.;)) Zawieszałem wielokrotnie oczy nad tymi cudownymi tworami lasu i kunsztem ich wykonania. Klasyczne, jesienne „czarne” łby, tworzące jak najbardziej białe odczucia swoim wyglądem i obecnością.;)) Kocham ich chaotyczne podejście do występowania. Mają w kapeluszu, że wyrosną pod liśćmi, gałęziami, w zbutwiałym drewnie czy jako mocarze na samej ściółce lub tuż przy drodze. Nieprzewidywalność grzybów to jedna z najbardziej ciarorodnych cech tych niesamowitych organizmów.;)) W ściółce późnojesienna rewia mody. Gatunki grzybów, które oparły się suszy, prężą kapelusze, tworzą wianki, barwią się cudacznie i przybierają niefrasobliwe kształty. Wszelkie porosty, mchy także chcą zwrócić na siebie uwagę lasu, często imitując egzotyczne koralowce i inne organizmy genialnej rafy koralowej. Przyznać się – kto na nie zwraca uwagę w lesie? Nie zwraca? To czas najwyższy bo geniusz lasu objawia się zarówno w skali makro, jak i skali mikro.;)) W Borach można znaleźć większe skupiska wyrośniętych lub przerośniętych opieniek i innych gatunków grzybów rosnących w kępkach. Grzybiarz, który nie zna realiów tego sezonu, pewnie stwierdziłby, że stan zagrzybienia lasów jest mniej więcej na dobrym, jesiennym poziomie. Jednak ja mam głęboko w pamięci poprzednie sezony, które – w porównaniu do tego – miały znacznie liczniejszą i bogatszą, grzybową ofertę. Mimo wszystko ignorantem jest ten, kto powie, że jest bardzo źle lub tragicznie, bo tak nie jest. Jak na tegoroczne, potworne skąpstwo opadowe to mamy wybitny sezon podgrzybkowy, które „wędrował” w poszczególnych powiatach Dolnego Śląska. Dzięki temu, grzyby możemy zbierać praktycznie przez cały miesiąc, bo właśnie w okolicach 10-12 października rozpoczęła się ta wędrówka i trwa do dzisiaj, chociaż jej kres jest już bliski. Bliski dlatego, że grzybnia wyczerpuje swoje możliwości produkcyjne, a za drzwiami czai się duża zmiana pogody, która stłamsi zapędy owocnikowania podgrzybków. Bory Dolnośląskie to zawsze wyprawa z przygodami. Te lasy są nieprzewidywalne, nieokiełznane i chylę swoje czoło oraz głowę przed ich potęgą. Po południu mgła zanikła na dobre, a Słońce rozpoczęło podświetlanie magicznych terenów. Nasza cudowna wycieczka zbliżała się ku końcowi, chociaż po przyniesieniu do auta pełnych koszy grzybów i mając jeszcze 2. godziny dnia do dyspozycji, ponownie zanurkowaliśmy w głębię Borów. Minęliśmy też kilkanaście sztuk innych grzybiarzy, radośnie taszczących pełne koszyki grzybów. Gdy wracaliśmy już ostatecznie, tajemnicza mgła ponownie szeroko rozlała się w lasach. Bardzo szybko zrobiło się ciemno. Mgła przy wejściu i mgła przy wyjściu. Las dał nam cudowne grzyby i tajemniczo „schował” się za cieniem mgły i szatą nocy.;)) Wersja brutto wyprawy tutaj: https://www. lenartpawel. pl/mgla-przy-wejsciu-mgla-przy-wyjsciu-bory-dolnoslaskie-oczarowaly-i-zagrzybily. html Pozdrowienia dla Admina i Bractwa Grzybowego!;-)
sezony 2018 1105-1111 DS dolnośląskie #35 (25 fot.) kujawsko-pomorskie #25 (12 fot.) lubelskie #2 łódzkie #10 (4 fot.) lubuskie #9 (7 fot.) małopolskie #11 (7 fot.) mazowieckie #28 (19 fot.) opolskie #9 (3 fot.) podkarpackie #4 (1 fot.) podlaskie #6 (5 fot.) pomorskie #28 (17 fot.) świętokrzyskie #7 (5 fot.) śląskie #43 (38 fot.) warmińsko-mazurskie #7 (3 fot.) wielkopolskie #34 (19 fot.) zachodniopomorskie #19 (15 fot.) woj. nieokreślone #5 (3 fot.) aktualne występowanie grzybów napisz o grzybobraniu

Paweł Lenart - grzybobranie 10 lis 2018, sobota

ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji