Puszcza Notecka, na północ od Mokrza - sosna, ściółka/mech/jagody, trochę traw i paproci. Tylko
podgrzybki. Coraz więcej pleśniejących już kapci, ale wciąż bardzo dużo grzybów młodych i średnich, niemal wszystkie dorodne i zdrowe. Na okrasę garść
opieniek (których nie wliczam do podanej liczby 100 na osobogodzinę). Ludzi mało, ale każdy wracał z pełnym koszem. Nie do wiary, prawie połowa listopada a tu takie zbiory! Czyżby to nie był ostatni grzybowy weekend?...