Nieuchronny koniec sezonu się zbliża.
Ten czas musiał nadejść:- (
podgrzybki w odwrocie. Większość w stanie agonalnym została w lesie, ku chwale potomności i przyszłego sezonu. Parafrazując powiedzonko o kinie i filmie, teraz do lasu będę chodził na grzyby, a nie po grzyby. Las listopadówy swoje uroki i niespodzianki ma:-) Pod modrzewiami dywan igieł jakby ktoś śniegiem sypnął. Młody
muchomor czerwony, bardziej biały niż czerwony. Pogoda sprzyja leśnym włóczęgom. Pozdrawiam.