Las mieszany, dąb, sosna, świerk. 2 godzinki późnym popołudniem. Ogólna ocena - kicha. Sezon uważam za zamknięty. Boom, boom :)))) po dnie pustego wiaderka - przyjmuję pstryczek.
Las jako "odstresowacz". Musiałem się wyrwać, żeby mi jaka żyłka pękła. Udało się dopiero po 14-stej, zostały mi zatem 2 godzinki do wieczornej szarówki. Więcej amatorów joggingu i 2 kółek niż grzybiarzy. Fajnie, las cały dla mnie,
sarenki na wyciągnięcie ręki. Tylko grzybów mało, zabrakło na "dzień dobry" takiego na podnietę. Zmęczony mogłem coś przeoczyć. A tak pochodziłem sobie tylko. Dobre i to. Na novembrusa parcia nie mam, swoje już zebrałem i zachomikowane na zimę. Co to reszty: jak nagroda, to nagroda. Była pierwsza, jest ostatnia, to niech będzie taka pośrodku. Przyznawana wg mojego uznania. Chyba, że macie inne propozycje? Ta oto cudowna waga kuchenna ze stali nierdzewnej, do 10 kg, marki Salter heh. Stara, ale jara :). Na razie grazka ze swoim "gigantusem" na prowadzeniu. Może ktoś "decymbrusa" zasadzi, wtedy właściciel się zmieni :). Jednak musicie pomóc, podpowiedzieć, gdyż wszystkich doniesień z całej Polski nie jestem w stanie monitorować. A grazka dlatego, bo wogi ni mo i musi z grzybami do "osiedlowego" łazić zwożyć :). A jak zmierzyć to do
krawca? Wstyd :)). Na zakończenie wierszyk, "szukajcie a nie znajdziecie" :). Do przyszłego, dobrego roku. Pozdrawiam wszystkich. M.
"Byłem dziś w lesie za miastem..
żółknącym, choć to letni czas:p..
Przez krzaki szedłem kolczaste..
wchłaniając zjesienniały las..
Zbierałem słodkie jeżyny..
i grzybów znalazłem kilka..
Tęsknotą do mej dziewczyny..
za chwilką płynęła chwilka..
O Tobie myślałem, Miła..
a las się nade mną złocił..
PS. Jak załącznik posyłam..
liść, piórko i kwiat paproci.."