Pierwsze od kilku miesięcy grzybobranie bez rurkowca. Za to pierwsze zebrane w tym roku
zimówki. Oprócz tego kilka
boczniaków. Sezon zimowy uważam za rozpoczęty 😀
Poszukiwań novembrusa ciąg dalszy. Tym razem wybrałem się do lasu, w którym w październiku znalazłem kilka ładnych
prawdziwków. Ale w tym lesie chyba już jest po grzybach o czym świadczy m. in. brak aut na parkingu jak przyjechałem. Po pół godzinie znalazłem miejsce gdzie zbierałem
prawdziwki i kilka innych gatunków rurkowców. Niestety tym razem nic. No może nie do końca bo znalazłem tam
boczniaki i kilka kępek młodych
zimówek aksamitnotrzonowych. O dziwo później nie spotkałem już kompletnie nic co znaczy, że ta moja enklawa ewidentnie służy grzybom. Z innych znalezisk to coś wiszącego na drzewie. Domyślam się że jakaś pułłapka. Tylko na co ? I na koniec kolejny przykład ludzkiej głupoty - fotelik dziecięcy. Jest tyle możliwości żeby tanio sprzedać albo oddać za darmo komuś kto może potrzebować ale nie trzeba wywalić do lasu. Brak słów. No nic szukamy dalej ☺